tag:blogger.com,1999:blog-1212162763844259402024-02-19T23:24:22.465-08:00Just.1morechapterAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.comBlogger70125tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-34646498140056872512018-03-01T08:54:00.000-08:002018-03-01T10:45:21.905-08:00"Okrutna Pieśń" | Victoria Schwab<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYd6l6QDQkIfa2LQuZmmPSjV4CRRWSS9qsl0KyRT_G2fK2CUkvo8GnHrKXRfTGxo-ivFmUy9GnxPJbTmgbAHiVZUndX5PTySgX40UJCPxpokvEk5NPHEEZicwralQcPFAg2Ondb5dKm3E/s1600/IMG_20180301_174018.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1081" data-original-width="1440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYd6l6QDQkIfa2LQuZmmPSjV4CRRWSS9qsl0KyRT_G2fK2CUkvo8GnHrKXRfTGxo-ivFmUy9GnxPJbTmgbAHiVZUndX5PTySgX40UJCPxpokvEk5NPHEEZicwralQcPFAg2Ondb5dKm3E/s1600/IMG_20180301_174018.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div class="" data-block="true" data-editor="a36ce" data-offset-key="erq5k-0-0" style="background-color: white; text-align: start;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="erq5k-0-0" style="direction: ltr; position: relative; text-align: justify;">
<span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;">"Okrutna Pieśń" - książka która okrutnie mnie wciągnęła. No może przynajmniej na chwilę. No to zaczynamy!</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="erq5k-0-0" style="direction: ltr; position: relative; text-align: justify;">
<br />
<span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "segoe ui" , "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;">Zaczęłam ją czytać i myślę sobie "o co tu chodzi? halo może jakieś wyjaśnienie". Zirytowana po chwili ją odłożyłam, no bo co się biedna będę męczyć. Do lektury wróciłam na drugi dzień, spiełam się w sobie i uwaga... Totalnie przepadałam. Historia zaczęła robić się bardziej przejrzysta, a co za tym idzie, ja zaczęłam być bardziej zadowolona. Zrobiłam sobie herbatę, może dwie, wzięłam kocyk i pozwoliłam sobie wpaść na chwilę do innego świata, wykreowanego przez Victorię Schwab.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="erq5k-0-0" style="direction: ltr; position: relative; text-align: justify;">
<span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "segoe ui" , "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;"></span></span><br />
<a name='more'></a><span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "segoe ui" , "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;">
Mówiąc w skrócie o całej fabule - Istnieje sobie miasto podzielone na dwie części. Gdy zapada noc na ulice wychodzą potwory, powstające z grzechów ludzi. Im większy grzech, tym gorszy potwór. W jednej z części miasta rządzi tyran, w drugiej człowiek o złotym sercu. Trwa między nimi coś w rodzaju rozejmu, ale jak się domyślamy wisi on na włosku. Całość akcji toczy się wokół ich dzieci, które spotykają się nie całkiem przypadkowo i między którymi wbrew wszystkiemu nawiązuje się nić porozumienia. To tyle, bo co tu zdradzać wam więcej fabuły i zabierać przyjemność z poznawania jej, co nie? </span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="erq5k-0-0" style="direction: ltr; position: relative; text-align: justify;">
<span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "segoe ui" , "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;">
Pierwszy plus jest taki, że kreacja bohaterów jest naprawdę na poziomie. Poznajemy ich na tyle, że jesteśmy w stanie wyobrazić sobie który jest zdolny do czego. Zachowują się odpowiednio do swojego wieku, co zdarza się w książkach tak rzadko, że aż zapomniałam, że to możliwe. Są młodzi, są nastolatkami, więc ich działania zazwyczaj bywają lekkomyślne, szalone, ale czego więcej mamy od nich oczekiwać? Każdy z nas kiedyś postępował lub postępuje tak samo.</span></span><br />
<span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "segoe ui" , "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;">
Akcja biegnie w naprawdę fajnym tempie. Co chwilę coś się dzieje, brak przy długich opisów czy sztywnych dialogów. Wiele fajnych nowych motywów, których nie spotkałam w innych pozycjach. Autorka sprytnie starała się unikać pewnych schematów, dzięki czemu "Okrutna Pieśń" nie stała się kolejnym romansem. </span></span><br />
<span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "segoe ui" , "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;">
Wada - końcowa przemiana jednego z bohaterów odrobinę mnie zdezorientowala, bo wyszła nieco nienaturalnie i jakoś tak mi do niego nie pasowała. Możliwe, że to tylko moje odczucie.</span></span><br />
<span style="color: #1d2129; font-family: "helvetica neue" , "segoe ui" , "helvetica" , "arial" , sans-serif;"><span style="white-space: pre-wrap;">
Podsumowując - okrutnie dobra młodzieżówka, z zaskakującym zakończeniem. Czyta się przyjemnie, bez większych ekscesów. Czekam na drugą część, bo czuję, że tam to dopiero będzie się działo. Polecam.</span></span></div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-69962246765068413202018-01-06T07:29:00.002-08:002018-01-06T13:06:17.277-08:00Takie książki to ja lubię! Czyli o "Magia Kąsa"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3YMRat9Lv8KlS9MqcgP8lRJRtyl_UgEKWLJzeOSXFOqwSRTokTWgcNzRYgA8q0UqT0bsnQNI_7UeBDkobT9CNOlHKCMZji1AfzMcHkccHlLRwnNTBU_ycOOcA9cw77lBIAAD1KF3Zt80/s1600/DSC_0334-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3YMRat9Lv8KlS9MqcgP8lRJRtyl_UgEKWLJzeOSXFOqwSRTokTWgcNzRYgA8q0UqT0bsnQNI_7UeBDkobT9CNOlHKCMZji1AfzMcHkccHlLRwnNTBU_ycOOcA9cw77lBIAAD1KF3Zt80/s1600/DSC_0334-2.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
O tej serii słyszałam już bardzo dawno temu, ale nie mogłam jej nigdzie dostać. Na szczęście wydawnictwo Fabryka Słów zdecydowało się na jej wznowienie, tym samym dając mi szansę na zapoznanie się z nią. Jestem zachwycona tym, że się tak stało, bo "Magia Kąsa" to na prawdę dobre urban fantasy! Zdecydowanie brakuje mi na rynku czytelniczym tak dobrych pozycji z tego gatunku. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Rozwój technologii pędzi jak burza. Świat jest u szczytu swoich możliwości. Nagle ogromny wybuch magii niszczy wszystko. Blokuje działanie nowoczesnych sprzętów, uniemożliwiając ludziom życie. W końcu przez te wszystkie lata tak bardzo przyzwyczaili się oni do swoich urządzeń, że teraz nie wiedzą co ze sobą zrobić. Każda fala magii blokuje samochody, radia, telefony i inne, czyli w skrócie mówiąc - technologiczna apokalipsa. Do tego wszystkiego wampiry i zmiennokształtni stają się czymś na porządku dziennym, a sama magia zaczyna trafiać w ręce ludzi, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia. W tym oto skomplikowanym świecie przyszło żyć Kate - dziewczynie najemniczce, która walczy ze skutkami złego wykorzystania czarów. Pewnego dnia dowiaduje się o śmierci swojego opiekuna i wyrusza by go pomścić. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ jego odejście z tego świata okaże się tylko elementem czegoś o wiele większego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Największa zaleta tej książki, o której po prostu muszę napisać to główna bohaterka, czyli Kate. Dziewczyna, której nie da się nie lubić. Twardo stąpa po ziemi, a jej cięty język nie raz doprowadzi nas do łez śmiechu. Do tego nie została przedstawiona jako osoba bez wad, jak to czasem bywa, tylko została ukazana jako ktoś normalny, kto posiada zarówno dobre strony, jak i te złe. Dla mnie jest to czymś cudownym, bo prawdę mówiąc, mam już po dziurki w nosie tych wiecznie niezdecydowanych, irytujących bohaterek. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i style="background-color: white; font-family: Martel, serif; text-align: center;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-large;">"A dokładnie które fakty z mojej biografii pozwoliły ci wpaść na pomysł, że jestem miłą osobą?"</span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="background-color: white; font-family: Martel, serif; font-size: 17.6px; text-align: center;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: medium; text-align: justify;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowym plusem tej lektury jest wykreowany świat. Autorka doskonale połączyła magię z technologią, ukazując ich trwające "stracie". W nowoczesny świat wplotła istoty nadprzyrodzone oraz wiele innych niespotykanych w innych książkach elementów, tworząc tym samym oryginalną i nowatorską historię. do tego całość została pięknie opatrzona, chwilami czarnym, humorem i specyficzną atmosferę, w której ja przepadłam już po kilku rozdziałach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Musze przyznać, że sam początek wzbudził we mnie mieszane uczucia. Liczne imiona, nowe realia panujące na świecie oraz magiczne nazwy doprowadzały mnie do szaleństwa. Kompletnie nie mogłam ich zapamiętać! Na szczęście wraz z zagłębianiem się w historię stan ten szybko się ulatniał. Pod samą końcówkę byłam już totalnie oczarowana i usatysfakcjonowana czytaniem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Magia Kąsa" to zaskakująca, niepowtarzalna i zdecydowanie wciągająca książka. Wydawnictwo dobrze zrobiło wydając ją ponownie, bo coś czuję, że rzesza jej fanów zaczyna się powiększać. Polecam bez dwóch zdań! Przeczytajcie i dajcie się porwać w szalony wir przygód!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-69610193745128313282017-12-27T07:43:00.000-08:002018-02-04T11:48:03.038-08:00Krótko o "Conviction" | Corinne Michaels<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg6R6q9_Ix60Z6wyTGne5Smu6LTmI5S4D1Uqf_7VRQvyD_6p-F_mgHuazR0LYuUUrmPhPfoKT7RCCraxUEfViH36o7b54mPvoMJvLFE1V7xtbX61N4J3YjRyi7XK-86SGevvzVVkegnN0/s1600/DSC_0350-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg6R6q9_Ix60Z6wyTGne5Smu6LTmI5S4D1Uqf_7VRQvyD_6p-F_mgHuazR0LYuUUrmPhPfoKT7RCCraxUEfViH36o7b54mPvoMJvLFE1V7xtbX61N4J3YjRyi7XK-86SGevvzVVkegnN0/s1600/DSC_0350-2.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza część podobała mi się bardzo, wręcz nie mogłam doczekać się następnej i dlatego gdy udało mi się ją dorwać od razu zaczęłam czytać. Nie ma co mi się dziwić, bo "Consolation" zakończyło się w takim momencie, że bez kontynuacji nie mogłam się obejść. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div>
Natalie zaczyna układać sobie życie z Liamem. Pogodziła się ze śmiercią męża i jest gotowa zacząć od nowa. Nowy mężczyzna w życiu dobrze dogaduje się z jej córką, wręcz traktuje ją jak własną. Wszystko wydaje się być na właściwym torze. Niestety szczęście zakłóca przeszłość, która puka do drzwi kobiety. Okazuje się, że jej zmarły mąż jest bardziej żywy niż by się wydawało. Co robić? Zaufać dawnej miłości czy tej nowej? Kogo wybierze Natalie? Jak ma prowadzić szczęśliwe życie, skoro co chwilę coś jej w tym przeszkadza?<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Corinne Michaels po raz kolejny przelała na papier całą masę emocji. Tym razem jednak nie odczuwałam ich tak mocno, tak intensywnie. Jedyne co na prawdę czułam czytając to ciekawość. Chciałam wiedzieć kogo wybierze i chyba na tym skupiały się cały czas moje myśli. Były momenty, w których irytujące zachowania bohaterów wyprowadzały mnie z równowagi i były też takie, w których z całego serca współczułam im tego, że muszą dokonywać takich wyborów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autorka ma bardzo lekkie pióro. Jej książki czyta się łatwo, bez żadnych problemów. Nie musimy skupiać się co chwile na jakiś przydługawych opisach, bo ich po prostu nie ma. Są za to dialogi i rozterki miłosne, mnóstwo rozterek miłosnych. W książce panuje także swoiste napięcie, które wraz z podejmowanymi przez Natalie decyzjami wzrasta i potęguje ciekawość czytelnika. Aaron czy Liam? Liam czy Aaron? A może żaden? Kto wie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książka ma jednak pewną wadę, ale nie jakąś bardzo kującą w oczy. Dokładnie chodzi mi o to, ze momentami bywała za słodka, a szczególnie w chwili finału. Wiem, że dałoby się tego uniknąć, przez co pozycja ta stałaby się czymś więcej niż tylko cukierkowym romansem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Conviction" to dobra książka, która w raz z "Consolation" tworzy ciekawą historię miłosną, w sam raz na jakieś leniwe popołudnie. Polecam fanom romansów, powinno wam się spodobać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-68656047282311128942017-12-22T04:02:00.000-08:002017-12-22T04:02:07.312-08:00Jak tego nie kochać? | "Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta" <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiew7OI06u2MVVvjbgDidxrZhrfW_6Jjc2fSwIk8qybulFclC2S_Eu_kfm00RiX5BJ22_26jE7rMONWhBTxC7EGUMbrJ1KQYMzjH2RzuQ4EVeEMamE-2E_GYizswfshXF3GEErSkNzM1Gk/s1600/2017-12-19+11.32.51+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiew7OI06u2MVVvjbgDidxrZhrfW_6Jjc2fSwIk8qybulFclC2S_Eu_kfm00RiX5BJ22_26jE7rMONWhBTxC7EGUMbrJ1KQYMzjH2RzuQ4EVeEMamE-2E_GYizswfshXF3GEErSkNzM1Gk/s1600/2017-12-19+11.32.51+1.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Święta są już za rogiem i muszę przyznać, że jestem tym bardzo podekscytowana! Uwielbiam ubierać choinkę, piec pierniki i po prostu czuć ten magiczny klimat. Zdaję sobie sprawę, że niektórym ciężko go poczuć i dlatego znalazłam na to super rozwiązanie! Oczywiście chodzi o książkę, bo przecież jest ona lekarstwem na wszystko, co nie? "Psiego Najlepszego"- bo o tym tytule mowa - <u>to pozycja, która wzruszy i oczaruje praktycznie każdego.</u> </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Życie Josha dosłownie wywraca się do góry nogami, a wszystko to za sprawą... psa. Nie byle jakiego psa, bo suczkę i do tego ciężarną. Mężczyźnie podrzucił psa sąsiad i od tej pory wiele się u niego zmieniło. Jego dom się powiększył nie tylko o jednego członka, ale też o pięć kolejnych małych, słodkich i nieco niesfornych szczeniaczków. By sobie z tym wszystkim jakoś poradzić Josh prosi o pomoc lokalne schronisko. Tam też poznaje Kerri, która szybko staje się czymś więcej niż tylko przyjaciółką. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd5GXgrN3U31Vi_mqzyeb1ZKY4w2nGwnBsRLBsroEx6cGhu9vTG-OdUzuxdo6GsqfRVZ_x3rYLPWUZZtlyaA4FBSYqoHszoPN1GaIrCFsHVQxsjR2ekDM5KuYvSTavprjjUIGqh1AjUCk/s1600/DSC_0036.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd5GXgrN3U31Vi_mqzyeb1ZKY4w2nGwnBsRLBsroEx6cGhu9vTG-OdUzuxdo6GsqfRVZ_x3rYLPWUZZtlyaA4FBSYqoHszoPN1GaIrCFsHVQxsjR2ekDM5KuYvSTavprjjUIGqh1AjUCk/s400/DSC_0036.jpg" width="266" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszyscy kochamy swoich czworonożnych przyjaciół i zazwyczaj z taką samą miłością o nich czytamy. Nic więc dziwnego, że skusiłam się na tę książkę. Wystarczy spojrzeć na ten słodki pyszczek na okładce i od razu chce się człowiekowi czytać! Przedtem także miałam do czynienia z inną pozycją tego autora, którą pokochałam i miałam ogromną nadzieję, że z tą będzie tak samo i na szczęście tak było. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książka jest po prostu urocza. Bije z niej takie ciepło, które cały czas zachęcało mnie do dalszego czytania. Była to taka miła odskocznia od fantastyki i romansów, które ostatnio cały czas mi towarzyszą. Fakt- to też jest książka o miłości, ale całkiem innej od tej, o której zwykle czytamy. To opowieść o miłości wytworzonej między człowiekiem a psem. Ci co maja swojego pupila doskonale wiedzą jaka ta miłość jest. Ja mam dwa, czasami nie znośne, ale moje. Moje kochane stworki. Ale spokojnie, nie będę rozpisywać wam się na temat mojej Kiry i Zuzy, bo mogło by to być trochę długie. Ci co mnie znają, to wiedzą jak kocham o nich opowiadać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ludzie mogą powiedzieć, że ta historia jest trochę banalna. Nie będę przeczyć, bo taka jest prawda. Ale co z tego? Może i jest trochę za oczywista, ale są takie chwile, w których to właśnie ona sprawdzi się idealnie. "Psiego Najlepszego" pomoże nam oderwać się od tych bardziej skomplikowanych powieści, od których czasami mózg nam się przegrzewa, po to by po prostu nas oczarować i rozczulić do granic nie możliwości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze na sam koniec wspomnę o tym, że tak jak w poprzedniej książce, autor nadał psiakom własne, genialne charaktery. Każdy szczeniaczek miał inna osobowość, jeden bardziej podobną do matki, inny mniej. Najlepsza była pewna dwójka- Rufus i Cody, w których się zakochałam bez końca. Przeczytacie, to sami zobaczycie! </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b><u><i><br /></i></u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b><u><i>Bezsprzecznie polecam, lektura wręcz perfekcyjna na wieczór przed świętami. </i></u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-46617992639014305972017-12-20T12:13:00.000-08:002017-12-21T11:05:22.327-08:00"Nibynoc" | Hit czy kit? <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjc4Y43e9TfuCW4f1tHzfDTjf7AePYFEXkQt-s7zY4rWWNw5fYio93a0pvQh5YD60f2jqEmQfLL2xXNy-Vq3-tToHpbZjB1suMq9RdiPQeOugauou5EHYGUzJu0IqToT8DiAckyvrhqHkQ/s1600/DSC_0828.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjc4Y43e9TfuCW4f1tHzfDTjf7AePYFEXkQt-s7zY4rWWNw5fYio93a0pvQh5YD60f2jqEmQfLL2xXNy-Vq3-tToHpbZjB1suMq9RdiPQeOugauou5EHYGUzJu0IqToT8DiAckyvrhqHkQ/s1600/DSC_0828.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W życiu nie spodziewałabym się, że ta książka będzie taka świetna! Wciągająca, niebanalna i co ważniejsze NIESCHEMATYCZNA. Bez wątpienia jest to najlepsza pozycja przeczytana przeze mnie w tym roku. Mam nadzieję, że po mojej opinii jak najszybciej po nią sięgniecie! Zaczynajmy!<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><u><b><br /></b></u></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><u><b>To nie będzie krótka opina! </b></u></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli szukacie książki ze słodkim romansem, to ta na pewno nie jest dla was. Jeśli szukacie książki na jeden wieczór, to ta na pewno nie jest dla was. <u>Ale jeśli szukacie czegoś innego, czegoś co wciągnie was bez reszty to NIBYNOC jest na pewno dla was! </u></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nibynoc opowiada nam historię szesnastoletniej Mii, która już jako mała dziewczynka była zmuszona do oglądania śmierci własnego ojca. Skazano go bowiem za zdradę i powieszona wśród nie okazujących mu ani krzty szacunku. Zginął wśród wyzwisk i bluzg. Zginął, ze wzrokiem swojej córki utkwionym na sobie. Doświadczenie to sprawiło, że Mia zyskała życiową lekcję. Lekcje tak cenną, że to właśnie dzięki niej uchodzi z życiem. Udaje jej się uciec przed tymi co skazali jej ojca, odnaleźć w sobie pewien dar i trafić pod skrzydła mordercy na "emeryturze". Staje się on jej nauczycielem, który pokieruje ją na drogę ku zemście. Droga ta będzie usłana krwią, bólem i poświęceniem, ale to właśnie ona doprowadzi dziewczynę do Kościoła, w którym będzie szkolona na zabójcę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko zaczyna się od opowieści narratora, który już na samym początku uświadamia nas, że to nie będzie bajka. Nie będzie honorowych bohaterów, wielkich czynów i prawdziwej miłości. Będzie za to krew, smród i prawda, nie ważne jaka by nie była. Narrator ten będzie towarzyszył nam także później, pilnując by wszystko pokazane było tak jak powinno. Zero kłamstw. Zero upiększania. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>To właśnie była pierwsza rzecz, która mnie zaintrygowała. Teraz opowiem wam o drugiej. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przypisy, przypisy i jeszcze raz przypisy. Nie byle jakie, bo długie i szczegółowe. Coś, z czym nie spotkałam się nigdy wcześniej, a szkoda. Kojarzycie ten moment, w którym autor na chama próbuje wcisnąć w historię fakty o polityce i inne bzdury, które tak na prawdę nie wnoszą nic wartościowego? Ja tak. Tu na szczęście tego nie ma. Wszystkie dodatkowe informacje o świecie, w którym przyszło żyć bohaterom znajdziemy w przypisach. Nie jeden raz zdarzy się, ze będą one zajmowały nawet całą stroną. Jeśli nie chcesz to nie musisz ich czytać, choć muszę przyznać, że warto. Dzięki temu lepeij wczujesz się w klimat całej książki, ale jak kto woli. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A! Wracając do tego o czym pisałam wyżej, to możecie być spokojni, bo przypisy skończą się wraz z rozpoczęciem prawdziwej akcji. Przecież nie możemy być za bardzo rozproszeni. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>3 rzecz, która mnie zaintrygowała. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Historia opowiada o aktualnych wydarzeniach, jak i o tym z przeszłości. Dzięki temu poznajemy wydarzenia, które ukształtowały naszą bohaterkę. Ciekawe jest także to, że między tym co było, a co jest, istnieje wiele podobieństw, które łatwo możemy dostrzec. Jak zaczniecie czytać, to na pewno zrozumiecie o co mi chodzi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #333333; font-family: "lato"; margin: 0px; padding: 0px;"><span style="font-size: large;"><i>- Mam herbatę. - Mercurio westchnął. - I ciasto.<br style="margin: 0px; padding: 0px;" />Dziewczyna zasłoniła burczący brzuch obiema dłońmi.<br style="margin: 0px; padding: 0px;" />- Jakie ciasto?<br style="margin: 0px; padding: 0px;" />- Darmowe.<br style="margin: 0px; padding: 0px;" />Mia się nadąsała. Oblizała usta i poczuła krew.<br style="margin: 0px; padding: 0px;" />- Moje ulubione.</i></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oto jeden z moich ulubionych momentów. Przyznać się, kto nie lubi darmowego ciasta? </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Styl autora jest czymś genialnym. Nie boi się on zabijać bohaterów, czy rzucać im kłód pod nogi. Dotrzymał słowa o nie upiększaniu wydarzeń, za co bardzo, ale to bardzo go szanuję. Wśród całej tej pędzącej akcji nie zapomniał także o humorze, którego przykład możecie zobaczyć wyżej. Jay Krisoff nie stworzył kolejnej słabej młodzieżówki, tylko stworzył genialne fantasy, przeznaczone raczej dla starszych czytelników. Choć jest to fikcja, to wiele spraw dotyka naszego życia i tego jak wygląda. Pewne momenty zmuszają nas do refleksji, co jest dla mnie ogromnym plusem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakaś wada? Jedna. Mianowicie to, że teraz z niecierpliwością muszę czekać na następny tom. Może powinnam skusić się na angielską wersję? </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że nie muszę pisać, że ją polecam. Jest to sprawa oczywista. Nibynoc to po prostu <u>coś genialnego. </u></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-85840338772569217782017-12-12T06:11:00.000-08:002017-12-21T11:05:31.450-08:00Trochę słońca w pochmurne dni! Czyli "Ciotka Poldi i Sycylijskie Lwy" <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii-tFqWlib8AZTzYmMCYyww_bgVACgmNTXFuVDnb_7o5k6InP6eshwDD2Nt2Oqf1bBmtiHgaUk_EC_Zz_Yj0wzpiO_JEhwlbnpe2N9IWDYf0WolgNpMdt7ixgbFOz-55WG2G6Sk6SW36A/s1600/DSC_0078.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii-tFqWlib8AZTzYmMCYyww_bgVACgmNTXFuVDnb_7o5k6InP6eshwDD2Nt2Oqf1bBmtiHgaUk_EC_Zz_Yj0wzpiO_JEhwlbnpe2N9IWDYf0WolgNpMdt7ixgbFOz-55WG2G6Sk6SW36A/s1600/DSC_0078.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pogoda za oknem zdecydowanie nie rozpieszcza - zimno, pochmurnie i bez słońca. Takie dni uwielbiam spędzać z książką, która mnie rozśmiesza i zabiera daleko stąd, by przeżyć jakąś niesamowitą przygodę. Jedną z takich książek, która idealnie sprawdza się w tej roli jest "Ciotka Poldi i Sycylijskie Lwy". </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Poznajcie Poldi- sześćdziesięcioletnią kobietę, która przeprowadza się na piękną Sycylię, by tam... poczekać na śmierć. Optymistycznie, tak wiem. Nie myślcie sobie tylko, że nasza bohaterka jest jakąś wariatką! Ona po prostu po śmierci swojego ukochanego, zdecydowała się odbyć swoją ostatnią, wielką podróż do miejsca, gdzie w spokoju będzie mogła dożyć swych ostatnich dni. Wszystko może poszło by wedle planu, gdyby nie pewne, bardzo zagadkowe morderstwo, które obudziło w Poldi ukrytego śledczego. Tak oto zamiast siedzieć i popijać pyszną kawę, staje się ona detektywem w spódnicy i peruce na głowie. Jak cel ustanawia sobie oczywiście rozwiązanie zagadki, jednak czy się jej to uda? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zainteresowałam się tą książką, ze względu na barwną okładkę, która jak się okazało, odwzorowuje równie barwne wnętrze. Ta pozycja jest inna niż wszystkie do tej pory czytane przeze mnie. Myślę, że to dlatego, że główną bohaterką nie jest jakaś młoda dziewczyna, która nie wie czego chce od życia, tylko jest nią nie co szalona kobieta, która oczaruje każdego. Poldi ma w sobie po prostu coś takiego, że nie da się jej nie polubić. To ten typ, który z życia czepie garściami. Nie storni od mocnych trunków i zapalić czasami tez sobie lubi. Nawiązywanie nowych znajomości to dla niej żaden problem, bo jest ona urodzoną dusza towarzystwa. Jej postać brzmi zachęcająco, co nie? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A wiecie co jest jeszcze inne w tej książce? To, że wbrew przypuszczeniom, narratorem wcale nie jest nasza zwariowana starsza pani. O nie, nie. Narratorem jest osoba, której ona to wszystko opowiada. Zabieg ten jednak wcale nie ujmuje pozycji. W żaden sposób nie pozbawia jej brawury i prześmiesznych sytuacji. Wszystko to za sprawą cudownego stylu w jakim pisze autor. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cudowna mieszanka kryminału, sensacji, no i oczywiście romansu! Pozwala odbyć podróż pełną szaleństwa, słońca i tajemnic, które nie pozwolą wam oderwać się chociażby na chwilę. Przygotujcie się, bo autor przygotował dla was coś na prawdę niesamowitego. Sięgnijcie i przekonajcie się sami! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-48394558846043227822017-12-11T08:24:00.000-08:002017-12-21T11:05:48.688-08:00O wow! "Podtrzymując wszechświat" | Jennifer Niven<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAyL4vlh6qyPWN_g_CEXAO1bzUSmOXIq9QBI8msctgPmQXFbb7r8He92rMKu0LcAT1jw0lPydzZ4u3fH3uMwAECMPnrxPtiSzNzRY_6V8am9aFuCnptjv3Pg7rL2KAo7SLrRfXjtDdoUQ/s1600/IMG_20171009_170606_697.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAyL4vlh6qyPWN_g_CEXAO1bzUSmOXIq9QBI8msctgPmQXFbb7r8He92rMKu0LcAT1jw0lPydzZ4u3fH3uMwAECMPnrxPtiSzNzRY_6V8am9aFuCnptjv3Pg7rL2KAo7SLrRfXjtDdoUQ/s1600/IMG_20171009_170606_697.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Książki Jennifer Niven mają w sobie coś takiego, co nie pozwala mi ich nie kochać. Są cudowne, przejmujące i takie prawdziwe. Czytając tą, już na samym początku wiedziałam, że będzie to historia, która nie pozwoli mi szybko o sobie zapomnieć. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że jest to opowieść o akceptacji, której w naszym życiu czasami na prawdę brakuje. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div>
Dwójką bohaterów w tej pozycji są Libby i Jack. Ona to ta "gruba", a on to ten "dziwny". Libby została uznana za najgrubszą nastolatkę w Ameryce, a Jack jest po prostu chory. Cierpi on bowiem na bardzo rzadkie schorzenie, polegające na nie rozpoznawaniu twarzy. Oboje zmagają się z tym, że są w pewien sposób inny. Żyją w społeczeństwie, które wypracowało sobie granice normalności, a każdy kto je przekroczy na pewno nie będzie miał łatwo. Dwie historie, które nawzajem się przeplatają potrafią skłonić nas do refleksji, ale też nieźle zirytować. A wszystko to, w skrócie mówiąc, przez głupotę ludzką i nieczułość otoczenia.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Musze przyznać, że autorka wie jak kreować postacie. Od początku wiemy, z czym każda z nich się zmaga, jakie są tego skutki i jak stara się sobie z tym poradzić. Libby cierpi po stracie mamy, co doprowadziło ją to do zaburzeń odżywiania, a to z kolei... no sami już wiecie do czego. Mimo swoich problemów chce zacząć od nowa. Chce pokazać innym jak i samej sobie, że jest w stanie to zrobić. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
No i jeszcze mamy Jacka. Perfekcyjny przykład tego, jak bardzo pozory mogą mylić. Z wierzchu jest typowym szkolnym gwiazdorem, znanym przez praktycznie każdego. A w środku wciąż jest zagubionym chłopcem, starającym się poradzić sobie ze swoim schorzeniem. Jak się pewnie domyślacie, losy tej dwójki splotą się ze sobą i odmienią ich światy. Jak? Tego już musicie dowiedzieć się sami. Uwierzcie mi- warto. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przed tym jak zaczęłam ją czytać, natknęłam się na recenzje, w której było napisane, że po jej skończeniu powinniśmy zadać sobie kilka pytań i ja w pełni się z tym zgadzam. Dlaczego krzywdzimy ludzi? Co nam to daje? PO CO? Zadałam sobie te pytania i odpowiedzi jak nie miałam, tak nie mam. Ale nie przeszkadza mi to. W końcu nie taki był cel tej książki. Ona miała nam uświadomić kilka rzeczy, a szczególnie to, że "inny" nie znaczy "gorszy". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jennifer Niven napisała książkę o młodzieży i dla młodzieży. W prosty sposób porusza bardzo ważny temat, udowadniając, że nie jest to tak trudne jak by się wydawało. Musimy mówić o akceptacji, czytać o niej, a co ważniejsze AKCEPTOWAĆ siebie i innych. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><u>POLECAM BEZ DWÓCH ZDAŃ</u></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-44815789088393432352017-12-02T06:15:00.001-08:002017-12-21T11:05:59.192-08:003 razy tak! Czyli o "Pani Nocy" Cassandry Clare <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTBwtZ_UCiDs4fc1UWWssfkzq9AxsOe-TjJiI1xKpbbkllF7vOsI04xK2q1e3DjuGHmy7a-d1VN3ayukTkZw5Dlpy-TEcwdCSyuE8AxSDjVnCAfUh6LU3-2JNiCnwmYlX5bF1DvMcU_RQ/s1600/2017-12-02+02.29.28+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="716" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTBwtZ_UCiDs4fc1UWWssfkzq9AxsOe-TjJiI1xKpbbkllF7vOsI04xK2q1e3DjuGHmy7a-d1VN3ayukTkZw5Dlpy-TEcwdCSyuE8AxSDjVnCAfUh6LU3-2JNiCnwmYlX5bF1DvMcU_RQ/s1600/2017-12-02+02.29.28+1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ze światem Nocnych Łowców zapoznałam się gdy byłam jeszcze w gimnazjum. Zaczęło się od Darów, które czytałam na telefonie, bo w bibliotece były najczęściej wypożyczone. Potem moje serce zostało podbite przez Diabelskie Maszyny, które towarzyszyły mi w mojej podróży do Irlandii. Po ich zakończeniu, każdy choć najmniejszy powrót do tego uniwersum sprawiał mi ogromną radość. Aż w końcu, pewnego dnia, dowiedziałam się, że Cassandra napisała kolejną serię, możecie sobie tylko wyobrazić jak bardzo byłam szczęśliwa. Już po kilku stronach pierwszej części Mrocznych Intryg poczułam ten magiczny klimat, który tak bardzo pokochałam w przeciągu ostatnich kilku lat.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Bardzo długo zastanawiałam się, czy wstawić opinie każdej części osobno, czy lepiej obu naraz. Ostatecznie zdecydowałam się na tę pierwszą opcję. Myślę, że tak będzie wygodniej i dla mnie i dla was. A więc do dzieła! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-size: x-large;">Pani Noc</span><span style="font-size: large;"> </span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że pamiętacie Emme i Julesa, którzy pojawili się w DA, ponieważ to właśnie oni są głównymi bohaterami tej serii! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Akcja toczy się w Instytucie w Los Angeles, 5 lat po wydarzeniach z "Miasta Niebiańskiego Ognia". Emma Carstairs stała się młodą kobietą, która wraz ze swoim parabatai prowadzi dość zwyczajne życie Nocnego Łowcy, a przynajmniej do pewnego momentu... Gdy w drzwiach ich instytutu zjawia się poselstwo Faerie z propozycją nie do odrzucenia, oboje wiedzą, że nic już nie będzie takie samo. Goście bowiem żądają od nich pomocy w rozwiązaniu tajemniczych morderstw dokonywanych w całym LA. W zamian za pomoc oferują oddanie rodzinie uprowadzonego przed laty Marka Blackthorna. Istnieje jednak dosyć istotny problem - wszelka pomoc ludowi Faerie jest surowo zakazana przez Clave. Wszystko za sprawą Zimnego Pokoju ustalonego po nie tak odległej wojnie. Jak się pewnie domyślacie, oboje przystają na taką umowę. Zrobią wszystko, by z powrotem odzyskać członka rodziny, nawet jeśli wymaga to działania wbrew prawu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdyby tego wszystkiego było mało, okazuje się, że morderstwa w pewien sposób są powiązane ze śmiercią rodziców Emmy. Dziewczyna już przed laty postanowiła odnaleźć prawdę dotyczącą tej tragedii i właśnie teraz ma szansę by tego dokonać. Jednak nie jest to łatwe, tym bardziej, że jej serce zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Pamiętajcie - miłość potrafi być niebezpieczna. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O wow, starałam się napisać to jak najbardziej pokrótce, ale chyba nie jestem w tym najlepsza. Sęk w tym, że chciałabym napisać wszystko co pokochałam w tej książce, ale zdaję sobie sprawę, że nikt nie lubi spojlerów. Ale do rzeczy! Jak widzicie, sprawy w książce wydaję się trochę skomplikowane i nasi bohaterowie doskonale o tym wiedzą. Nie raz będą zmuszeni do podjęcia bardzo trudnych decyzji, co będzie wywoływało w nas, czytelnikach, burzę prawdziwych emocji. Cassandra doskonale wie jak wodzić nas za nos. Do tego wszystkiego tajemnice i wątek miłosny- mi już do szczęścia nic więcej nie potrzeba. No może tylko Magnusa i Aleca, ale nimi nacieszyłam się w drugiej części. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKUMWWe6_FHgu51BH4zLoZjtRKiPfr0HlcflQ219G3CjwViw4Wf6RGG_HHhsOlTkqxJ_QsZsDyR9Iic2IBwCAgYKNvF2POiyGcmlCYPHQS54CbOeoFDN8yUsOsCalV4Rxknh_lDt420Aw/s1600/2017-12-02+01.11.32+1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKUMWWe6_FHgu51BH4zLoZjtRKiPfr0HlcflQ219G3CjwViw4Wf6RGG_HHhsOlTkqxJ_QsZsDyR9Iic2IBwCAgYKNvF2POiyGcmlCYPHQS54CbOeoFDN8yUsOsCalV4Rxknh_lDt420Aw/s400/2017-12-02+01.11.32+1.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli ktokolwiek z was stęsknił się za postaciami z DA, to mam dobrą wiadomość- będziecie mieli szansę spotkać je ponownie. Je i wiele innych nowych osób, które na pewno podbiją wasze serca. Moje podbił młodszy brat Julesa - Tiberius, który stał się jednym z moich ulubionych bohaterów. No i oczywiście cudowny Mark! Ohh...</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę przyznać, że choć bardzo się starałam to nie obeszło się bez złamanego grzbietu. Ale teraz mam przynajmniej powód, żeby kupić oryginalne wydanie tej książki! </div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Nie ma co długo się zastanawiać- sięgnijcie i czytajcie. Jestem pewna, że spodoba wam się równie mocno jak poprzednie tomy o przygodach Nephilim. A jeśli nie jesteście wystarczająco zachęceni, to powiem wam, że w drugim tomie pojawi się dziecko Aleca i Magnusa... Zaciekawieni, co nie? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-21823909509600671732017-11-27T06:25:00.001-08:002017-11-27T06:25:23.863-08:00Ehh i to zakończenie... „Zaślepienie" | Aga Lesiewicz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2rzBpr334Rm2Nm3p0vgYltasOInbax2KUCanPVsZs4OKkLnfe1N3om7TWSAcpHIwdNzyaiQEObJog4KnuI5BYaKvp0tkkWfZaK4VJr_yC77oC1wF8QLi7-2MwpjQ97PBOSyVUmcXbjeg/s1600/DSC_0068.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1406" data-original-width="1600" height="561" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2rzBpr334Rm2Nm3p0vgYltasOInbax2KUCanPVsZs4OKkLnfe1N3om7TWSAcpHIwdNzyaiQEObJog4KnuI5BYaKvp0tkkWfZaK4VJr_yC77oC1wF8QLi7-2MwpjQ97PBOSyVUmcXbjeg/s640/DSC_0068.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czytam tę książkę i mówię sobie "o wow, to jest niezłe", no i oczywiście czytam dalej. W końcu nadchodzi moment zakończenia i aż łapie się za głowę, chcąc rwać sobie z niej włosy. Nie z szoku, tylko z poirytowania. Moi kochani, oto przedstawiam wam "Zaślepienie" Agi Lesiewicz.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Stalking- słyszymy o nim cały czas, choć nigdy nie myślimy o tym, że kiedyś może przytrafić się i nam. Nasz główna bohaterka nie była wyjątkiem. Prowadziła w miarę udane życie, nie spodziewając się, że może ono runąć z dnia na dzień, za sprawą... Zwykłego maila. Od niego właśnie wszystko się zaczęło- najpierw przyszedł jeden, a zaraz następny i następny. Każdy co raz bardziej niszczący wszystko wokół Kristin. Kto jest ich nadawcą? Dlaczego tak usilnie próbuje skrzywdzić kobietę? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dobry prolog w książce to podstawa. Zachęca lub nie, nas do dalszego czytania. W "Zaślepieniu", muszę przyznać, jest on na tyle intrygujący, że miałam ochotę jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi. Przerzucałam kartkę za kartką, coraz bardziej przepadając w lekturze. Trzymała w napięciu, sprawiała, że wymyślałam własne teorie spiskowe i po prostu pragnęłam poznać rozwiązanie tej wielkiej stalkerskiej tajemnicy. Byłam pewna, że zwieńczeniem tego wszystkiego będzie zakończenie, które sprawi, że z zachwytu złapię się za głowę. No i rzeczywiście za tę głowę się złapałam, ale na pewno nie z zachwytu. Odnosiłam wrażenie, że autorka zabrała się za książkę, nie mając pomysłu jak ją skończyć, więc ostatecznie napisała pierwsze lepsze co przyszło jej do głowy. Tym samym spowodowała, że całość wyszła bardzo, ale to bardzo naciągana! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sprawy toczyły się w dobrym tempie, było dużo akcji i sama bohaterka była interesująca. Momentami bywałam zaskoczona i przerażona tym, jak szybko ktoś, kto zna się na hakowaniu może z niszczyć nasze życie. Co jeszcze? Hmmm... Polubiłam pojawiające się postacie, choć ich wątki mogły być zdecydowanie bardziej rozwinięte. Zazwyczaj było tak, że pojawiał się ktoś nowy, było napisane kilka zdań o nim i to w sumie tyle. Nie powiem, że nie- dobrze mi się czytało, ale zawsze mogłoby być lepiej, szczególnie w tym wypadku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy nie to, o czym napisałam troszkę wyżej, pozycja ta byłaby dla mnie na prawdę świetnym thillerem. Ale no niestety nim nie jest. Całe napięcie wyparowało ze mną wraz z przerzuceniem ostatnich kilku stron. Może jestem zbyt wymagająca, może nie. Jednak jedno jest pewne- jeśli dobrze zaczynamy książkę, to tak samo dobrze powinniśmy ją zakończyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli ktoś z was czuje się zainteresowany i zamierza sięgnąć po "Zaślepienie" to mam ogromną nadzieję, że spodoba wam się bardziej niż mi. Jeśli jednak się na to nie zdecydujecie, to spokojnie, bo nic nie tracicie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-33660165942169295942017-11-09T09:19:00.001-08:002017-12-21T11:20:28.010-08:00"ŻÓŁWIE AŻ DO KOŃCA" | John Green<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_7Bsflqc2vC4mzrkauSff2zn1KBNyThkPXN45AHoZmOlNrzb8_Dh6AxYm0DaH8928BtZQDvQV1y6ExURvHyKkfb2I1FxQhAULyZFdqQkmggaEz7tIB6rh0OZ6iuj_0fIFkWvk9sqmOXo/s1600/Relax.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="756" data-original-width="945" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_7Bsflqc2vC4mzrkauSff2zn1KBNyThkPXN45AHoZmOlNrzb8_Dh6AxYm0DaH8928BtZQDvQV1y6ExURvHyKkfb2I1FxQhAULyZFdqQkmggaEz7tIB6rh0OZ6iuj_0fIFkWvk9sqmOXo/s1600/Relax.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Hej kochani, dzisiaj przychodzę do was z malutkim prezentem, czyli pierwszym rozdziałem najnowszej powieści John'a Green'a! Fragment ten możecie sobie lub po prostu przeczytać go tu, na blogu. Przypomnę tylko, że premiera tej książki jest <b>22 listopada</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Pobierz →</b></span> <a href="https://drive.google.com/drive/folders/1BUlXfh6SZiJC8HD8myFe8PptX99IcxwB?usp=sharing">https://drive.google.com/drive/folders/1BUlXfh6SZiJC8HD8myFe8PptX99IcxwB?usp=sharing</a><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>Czytaj: </b></span><br />
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">JEDEN</span></div>
<b id="docs-internal-guid-2faa92ff-a1c6-df75-a893-9434d5d09000" style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że mogę być fikcją, podczas monotonnych dni spędzanych w publicznej instytucji znanej jako liceum White River na północy Indianapolis, gdzie siły o tyle większe ode mnie, że nie jestem w stanie nawet spróbować ich zidentyfikować, kazały nam jeść lunch w określonym okienku czasowym – między 12:37 a 13:14. Gdyby te same siły wyznaczyły mi inny czas na lunch albo gdyby towarzysze lunchu, którzy stali się współtwórcami mojego losu, tamtego wrześniowego dnia wybrali inny temat rozmowy, czekałby mnie całkiem inny koniec, a przynajmniej inny środek. Zaczynałam jednak rozumieć, że życie to nie tyle twoja opowieść, co opowieść o tobie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Oczywiście udajesz, że jesteś jej autorem. Musisz. Myślisz: „Teraz pójdę na lunch”, gdy o 12:37 z góry dobiega ten monotonny dzwonek. Ale to on decyduje. Łudzisz się, że jesteś malarzem, a w rzeczywistości jesteś płótnem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W stołówce przekrzykiwały się setki głosów, zmieniając rozmowy w jednostajny szum przypominający łoskot rwącej rzeki przewalającej się przez kamienie. W obrzydliwie sztucznym świetle jarzeniówek myślałam o tym, że choć każde z nas uważa się za bohatera osobistej epopei, w istocie jesteśmy niemal identycznymi organizmami zasiedlającymi wielką, pozbawioną okien salę cuchnącą lizolem i smalcem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jadłam kanapkę z masłem orzechowym i miodem. Piłam dra peppera. Szczerze mówiąc, cały proces przeżuwania zwierząt i roślin, a potem przepychania ich przez przełyk wydaje mi się nieco obrzydliwy, więc starałam się nie myśleć o tym, że jem, co oczywiście także jest formą myślenia o tym.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nasz stolik przypominał sztukę nieschodzącą z afisza na Broadwayu: aktorzy z biegiem czasu się zmieniali, ale role nigdy. Naprzeciwko mnie Mychal Turner bazgrał coś w notesie z żółtymi kartkami. Mychal był typem artysty, a Daisy Ramirez, usiłująca prowadzić z nim rozmowę, od czasu podstawówki wcielała się w rolę mojej Najlepszej i Najbardziej Nieustraszonej Przyjaciółki. Niestety z powodu hałasu nie słyszałam ani słowa z ich konwersacji. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kim byłam w tym przedstawieniu ja? Postacią drugoplanową. Koleżanką Daisy, córką pani Holmes. Czyimś kimś.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czułam, jak mój żołądek zaczyna trawić pożywienie, i mimo panującego wokół hałasu słyszałam, jak pracuje. Bakterie przeżuwały maź masła orzechowego niczym uczniowie w mojej wewnętrznej stołówce. Wstrząsnął mną dreszcz.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Czy ty czasem nie byłaś z nim na obozie? – odezwała się Daisy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Z kim? – zdziwiłam się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Z Davisem Pickettem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Owszem – odparłam. – A co?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Nie słyszałaś? – zapytała.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Ależ słyszałam. Kakofonię moich narządów. Oczywiście od dawna wiedziałam, że jestem gospodynią legionu pasożytniczych organizmów, ale nie lubiłam, gdy mi o tym przypominano. W przeliczeniu na liczbę komórek ludzie składają się w pięćdziesięciu procentach z mikrobów, co oznacza, że mniej więcej połowa tworzących cię komórek w ogóle nie jest twoja. Liczba mikrobów w moim biomie jakieś tysiąc razy przewyższa liczbę ludzi na całej Ziemi, a ja czasem mam wrażenie, że czuję, jak we mnie żyją, mnożą się i umierają. Wytarłam o dżinsy spocone dłonie i starałam się skupić na oddechu. Przyznaję, że mam pewien problem lękowy, ale z drugiej strony, cóż jest nieracjonalnego w przejmowaniu się faktem, że jest się wielką kolonią bakterii obleczoną w skórę?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Jego ojciec miał iść do więzienia za łapówki – wyjaśnił Mychal – ale kiedy po niego przyszli nad ranem, okazało się, że zniknął. Wyznaczyli nagrodę stu tysięcy dolarów za jego odnalezienie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– A ty znasz jego syna! – podniecała się Daisy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Znałam – poprawiłam ją.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Daisy atakowała widelcem prostokątną stołówkową pizzę z zieloną fasolką, co rusz zerkając na mnie wzrokiem mówiącym: „No dalej!”. Czułam, że powinnam ją o coś zapytać, ale nie wiedziałam, o co, bo mój żołądek nie chciał się zamknąć, a głową zawładnął strach, że mogłam się zarazić pasożytem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mychal nawijał o jakimś nowym projekcie, w którym wykorzystuje Photoshop do wyciągnięcia średniej z setki zdjęć twarzy ludzi o imieniu Mychal, by w ten sposób stworzyć nowego, sto pierwszego Mychala. Pomysł wydał mi się ciekawy i chciałam o nim posłuchać, ale w stołówce było za głośno, a poza tym nie mogłam przestać myśleć o tym, że coś niedobrego dzieje się z mikrobiotyczną równowagą sił w moim organizmie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nadmierne burczenie w brzuchu jest rzadko spotykanym, lecz notowanym objawem zarażenia bakterią </span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Clostridium difficile</span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">, które może doprowadzić do śmierci. Wyjęłam komórkę i wpisałam w wyszukiwarkę „Flora fizjologiczna człowieka”, by jeszcze raz przeczytać w Wikipedii charakterystykę bilionów zamieszkujących mnie mikroorganizmów. Przeszłam do artykułu o </span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Clostridium difficile</span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> i przewinęłam do fragmentu o tym, że większość zarażeń następuje w szpitalach. Znalazłam listę objawów, z których nie miałam żadnego oprócz nadmiernego burczenia w brzuchu, choć wiedziałam z poprzednich wyszukiwań, że w klinice w Cleveland zmarła przynajmniej jedna pacjentka uskarżająca się wyłącznie na burczenie i gorączkę. Powtarzałam sobie, że przecież nie mam gorączki, a moje ja dodawało: „…jeszcze”.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W stołówce, gdzie wciąż przebywał kurczący się skrawek mojej świadomości, Daisy perorowała, że projekt nie powinien dotyczyć ludzi o imieniu Mychal, lecz więźniów, którzy po fakcie zostali oczyszczeni z zarzutów. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Zresztą byłoby prościej – mówiła – bo wszystkim robi się w więzieniu zdjęcia pod tym samym kątem, a poza tym nie chodzi o coś tak prostego jak imię, tylko o rasę, klasę i masowe aresztowania. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Jesteś genialna – odparł Mychal, a ona mu na to: </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Nie wiedziałeś? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ja tymczasem zastanawiałam się, czy skoro połowa komórek we mnie nie jest moja, całe pojęcie jednostki, zwłaszcza w znaczeniu kogoś, kto steruje swoim życiem, nie jest przereklamowane. Tak głęboko wpadałam w ten wir rozmyślań, aż kompletnie odpłynęłam ze stołówki liceum White River w jakieś nieuchwytne miejsce, które odwiedzają jedynie osoby naprawdę stuknięte. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Od dzieciństwa mam zwyczaj wbijania paznokcia prawego kciuka w opuszek środkowego palca, co zaowocowało osobliwym zgrubieniem. Po wielu latach takich praktyk skóra w tym miejscu łatwo pęka, więc przyklejam plaster, żeby zapobiec infekcjom. Czasem jednak dopada mnie lęk, że infekcja już się rozwija, więc muszę ją usunąć – a jedyny sposób to otwarcie rany i przyciskanie jej, by upuścić trochę krwi. Kiedy już zaczynam myśleć o upuszczeniu krwi, po prostu nie mogę tego nie zrobić. Wybaczcie podwójne przeczenie, ale ta sytuacja sama w sobie jest takim przeczeniem – zaułkiem, z którego można się wydostać jedynie poprzez zanegowanie negacji. Tak czy owak poczułam, jak mój paznokieć wbija się w skórę palca, i wiedziałam, że wszelki opór jest zasadniczo bezcelowy, więc pod stołem zsunęłam plaster i naciskałam zgrubiałą skórę, póki nie pękła.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Holmesy – odezwała się Daisy. Podniosłam na nią wzrok. – Lunch się kończy, a ty ani słowem nie wspomniałaś o moich włosach. – Potrząsnęła głową i zobaczyłam jaskraworóżowe pasemka.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">O. Pofarbowała. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Odważne – powiedziałam, wynurzając się z głębin.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Prawda? Jakby mówiły: „Panie i panowie, a także osoby nieidentyfikujące się jako panie czy panowie, Daisy Ramirez nie łamie obietnic, ale za to potrafi złamać wam serca”.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">„Łam serca, nie obietnice” było życiowym mottem Daisy. Odgrażała się, że wytatuuje to sobie wokół kostki, gdy skończy osiemnaście lat.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tymczasem przeniosła uwagę na Mychala, a ja wróciłam do swoich myśli. Burczenie w brzuchu się wzmogło i miałam wrażenie, że zwymiotuję. Jak na kogoś, kto obsesyjnie nienawidzi płynów ustrojowych, rzygam całkiem sporo.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Wszystko OK, Holmesy? – zapytała Daisy. Pokiwałam głową. Czasem się zastanawiałam, dlaczego mnie lubi, a przynajmniej toleruje. Dlaczego ktokolwiek mnie znosi, skoro wkurzam nawet samą siebie?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czułam, jak pot występuje mi na czoło – a kiedy już zaczynam się pocić, to na całego. Pocę się godzinami, nie tylko na twarzy czy pod pachami. Pocą mi się łydki, piersi, szyja. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Do licha, może faktycznie miałam gorączkę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pod stołem wsunęłam do kieszeni stary plaster i bez patrzenia wyjęłam nowy, rozwinęłam i dopiero wtedy na chwilę spojrzałam w dół, by przykleić. Przez cały czas wdychałam powietrze nosem i wydychałam ustami, tak jak zalecała doktor Karen Singh: „Wydmuchuj tak, żeby twój oddech zachwiał płomykiem świecy, ale jej nie zgasił. Wyobraź sobie tę świecę, Azo, dmuchaj na nią i patrz, jak płomyk migocze, lecz trwa”. Próbowałam, ale spirala myśli i tak się zacieśniała. Słyszałam, jak doktor Singh mówi, żebym nie wyjmowała telefonu i nie sprawdzała po raz kolejny tych samych haseł, ale i tak wyjęłam komórkę i wklepałam w Wikipedii „Flora fizjologiczna człowieka”. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Problem ze spiralą myślową jest taki, że kiedy ruszasz nią do wewnątrz, nigdy się nie kończy – po prostu zacieśnia się w nieskończoność.</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zamknęłam ostatnią ćwiartkę kanapki w hermetycznym woreczku, wstałam i wyrzuciłam ją do przepełnionego kubła na śmieci. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Jak bardzo powinnam się martwić tym, że nie wypowiedziałaś przez cały dzień więcej niż dwóch słów z rzędu? – zapytał głos za mną.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Spirala myślowa – wymamrotałam w odpowiedzi. Daisy znała mnie od szóstego roku życia. Nie musiałam jej nic tłumaczyć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Tak myślałam. Kurczę. Spotkajmy się po lekcjach.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Podeszła do nas niejaka Molly, cała w skowronkach.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Pewnie cię zainteresuje, że twoje lemoniadowe włosy pobrudziły ci bluzkę – oświadczyła z satysfakcją, patrząc na Daisy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Daisy zerknęła przez ramię – i rzeczywiście, na pasiastej koszulce widniały różowe smugi. Zmarszczyła brwi, ale zaraz wyprostowała się dumnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– To część mojego wizerunku, Molly. Poplamione bluzki są najnowszym krzykiem mody w Paryżu. – Obróciła się do mnie. – To co? Jedziemy do ciebie i oglądamy </span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Rebeliantów</span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">? – Miała fioła na punkcie </span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gwiezdnych wojen</span><span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">. Nie tylko filmów, ale książek, animacji i tego serialu dla dzieci, gdzie wszystkie postacie zrobione są z lego. Pisała nawet fanfiki o perypetiach miłosnych Chewbaki. – I będziemy poprawiać ci nastrój, aż zdołasz wypowiedzieć trzy albo i cztery słowa z rzędu, dobra? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Brzmi nieźle.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– A potem możesz mnie podrzucić do pracy. Wybacz, ale potrzebuję podwózki.</span></div>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">– Spoko. – Chciałam powiedzieć więcej, ale myśli wciąż nacierały. Nieproszone, niechciane. Gdybym była kreatorką swego życia, przestałabym myśleć o swojej florze fizjologicznej. Powiedziałabym Daisy, jak bardzo podoba mi się projekt zdjęciowy Mychala oraz że owszem, pamiętam Davisa Picketta. Pamiętam, jak miałam jedenaście lat i już wtedy dźwigałam na swoich barkach nieokreślony lęk. Opowiedziałabym, jak pewnego razu na obozie leżałam obok Davisa na skraju pomostu, zwieszając nogi nad wodą i czując pod plecami nieheblowane deski. Gapiliśmy się na bezchmurne letnie niebo. Powiedziałabym jej, że nigdy wiele nie rozmawialiśmy ani nawet nie patrzeliśmy na siebie, ale to nieważne, bo patrzyliśmy razem na to samo niebo, co może nawet jest rzeczą bardziej intymną niż patrzenie sobie w oczy. Każdy może na ciebie spojrzeć, lecz spotkanie kogoś, kto widzi ten sam świat co ty, jest zjawiskiem dość rzadkim. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.7999999999999998; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-style: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><b><span style="font-size: large;">I co, podobało się? </span></b></span></div>
<div>
<span style="background-color: transparent; color: #2d2d2d; font-family: "times new roman"; font-size: 12pt; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-82004046299970528482017-11-03T06:12:00.000-07:002017-11-03T06:12:40.446-07:00To chyba jakaś pomyłka! - czyli "Rycerze pożyczonego mroku" | Dave Rudden<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYFVHr6TtIWjuvtrSfpYmjdo_FglTfzHr5dAzl5arO7D7MRN7Tw_IiFAQQkhj3_9B9aRU5BJ-TkIaV66wnHq3rxrW4z16iI6OFdbVkmd-3vfGFJ5Ia6nXX3gOxFEDdUPfOYjQykEGS-EI/s1600/DSC_0804.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYFVHr6TtIWjuvtrSfpYmjdo_FglTfzHr5dAzl5arO7D7MRN7Tw_IiFAQQkhj3_9B9aRU5BJ-TkIaV66wnHq3rxrW4z16iI6OFdbVkmd-3vfGFJ5Ia6nXX3gOxFEDdUPfOYjQykEGS-EI/s640/DSC_0804.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiecie jak to jest- zanim sięgniemy po jakąś książkę, to najpierw czytamy jej opis i opinie w internecie. Tak też zrobiłam. Przeczytałam, że "Rycerze pożyczonego mroku" to historia idealna dla fanów Percy'ego Jacksona, czyli w skrócie mówiąc dla mnie. Nie wyobrażacie sobie jaką wielką POMYŁKĄ jest takie porównanie. To co napisał Rudden nie umywa się do twórczości Riordana. Już wam piszę co i jak. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Denizen ma 13 lat i praktycznie całe życie spędził w sierocińcu. Nie jest łatwo, ale chłopiec jakoś daje sobie radę. Gdy już dopuszcza do myśli, że został na świecie sam, bez rodziców, czy kogoś bliższego, okazuje się, że wcale tak nie jest. Po latach samotności odzywa się do niego jego daleka ciotka, która wydawałaby się dopiero przypomnieć o jego istnieniu. Odkrycie, że tak na prawdę posiada się rodzinę nie jest dla Denizena największym szokiem, bowiem jest nim... Dowiedzenie się, że ciotka jest rycerzem broniącym tego świata przed potworami! No cóż, jego życie dosłownie wywraca się do góry nogami. W to co wierzył kiedyś, teraz okazuje się kłamstwem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Brzmi ciekawie co nie? Szkoda, że takie nie jest. No może nie do końca. Mój główny problem z tą książką jest to, że bardzo trudno mi się ją czytało. Styl autora był dla mnie jakiś taki oporny. Przebrnięcie przez nią zajęło mi kila dni, a to NIE ZDARZA mi się często. Może to wina tłumacza? Nie wiem, pewności nie mam. Co jeszcze mi przeszkadzało? Ano to, że większość tych rzeczy wydawało mi się znajome. Zazwyczaj schematy mi nie przeszkadzają, bo bądźmy szczerzy- trudno jest napisać coś co nie powiela znanych nam już motywów, ale tu tego było zdecydowanie za dużo. To co (chyba?) miało się okazać dla czytelnika zaskoczeniem, dla mnie było do przewidzenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że moje rozczarowanie tą książką wynika także z tego, że w tym samym czasie co ją czytałam Nibynoc, która jest po prostu bezbłędna (jak dla mnie oczywiście). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby nie było, że ja tu tylko o samych wadach piszę, podam jeden plusik! A co tam, zaszaleję. To co mi się spodobało w Rycerzach to... Humor głównego bohatera! Myślę, że tylko niemu jakoś udało mi się to skończyć. Na dodatek jest to chyba jedyna wspólna cecha z Percym Jacksonem (tak wiem, czepiam się). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy sięgnę po następne tomy? Raczej nie, ale kto wie. Może okażą się lepsze? Jeśli mimo mojej opinii zdecydujecie się po nią sięgnąć, to koniecznie dajcie znać co myślicie. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-48126625551161257252017-11-02T09:12:00.000-07:002018-01-05T12:54:06.901-08:00"Młody świat" | Chris Weitz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4F54sRPqRxo-lCSAv8W19oHaRH90sDDTaMw6w8bd4afXneDS65wTRKLPt8XpBztDgrjP6wM1rDi-ZQeUR_J_V7mgvY2WgzrZWP4AmqPHIXwYQGx21k6fLUuEMccuKRUoHafq-0SC9SeI/s1600/IMG_20170930_150957_851.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4F54sRPqRxo-lCSAv8W19oHaRH90sDDTaMw6w8bd4afXneDS65wTRKLPt8XpBztDgrjP6wM1rDi-ZQeUR_J_V7mgvY2WgzrZWP4AmqPHIXwYQGx21k6fLUuEMccuKRUoHafq-0SC9SeI/s1600/IMG_20170930_150957_851.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i>"Odbitki wróciły do łask, bo miliony wspomnień w chmurze zniknęły bez śladu. To tylko ocean jedynek i zer, które nic już nie znaczą"</i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Witajcie w Nowym Jorku! Postapokaliptycznym mieście, w którym no cóż... Żyją sami nastolatkowie. Tajemnicza epidemia wybiła wszystkich dorosłych, puf i już ich nie ma. Ci co przeżyli mają tak trochę szczęście, co nie? No jednak nie. Gdy tylko kończą osiemnasty rok życia ich przygoda na ziemi także dobiega końca. Nowe życie nie jest łatwe, w końcu wychowali się oni w XXI wieku, w którym praktycznie wszystko mieli podstawiane pod nos. A teraz? Teraz muszą sami zawalczyć o jedzenie, ubrania, miejsca do spania i oczywiście muszą postarać się zachować spokój. Ci, których matka natura obdarzyła większą ilością szarych komórek, łączą się w plemienia, które nieco ułatwiają całą sprawę. Co dwie głowy, to nie jedna! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Gdy wszyscy myślą, że szansa na ocalenie ludzkości już dawno zginęła, okazuje się, że w grupie zamieszkującej Plac Waszyngtona, dokonano niesamowitego odkrycia. Wpadnięto tam na trop lekarstwa, które być może wszystkich ocali. Przywódca plemienia- Jefferson, wraz ze swoimi przyjaciółmi decyduje się wyruszyć w niebezpieczną podróż z nadzieją na jego odnalezienie. I tak, oczywiście podróż będzie niebezpieczna i inne takie- nic, na co byście nie wpadli. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jakiś czas temu czytałam książki Maxima Chattama z serii "Nowy świat" i powiem wam, że "Młody świat" kilkoma aspektami jest łudząco do nich podobny. Z tym, że jest też o wiele lepszy. Czytając go, w końcu dostrzegłam te ogromne braki w serii Chattama, ale o tym innym razem. Pozycja wydana przez wydawnictwo Insignis wciągnęła mnie na kilka godzin i dosłownie nie chciała mnie puścić. Czytałam ją w domu, czytałam w szkole i w autobusie. Byłam ciekawa jak sprawy się rozwiną, przez co jak szalona przerzucałam kartkę za kartką. Chociaż zakończenie było dla mnie do przewidzenia to i tak wzbudziło ogromną chęć przeczytania następnego tomu. Autor wykreował świat w genialny sposób, nie zostawiając żadnych niedopowiedzeń. Sprawił, że postacie nie mogą zajść w ciążę, przez co myśl o totalnym wyginięciu gatunku ludzkiego była jeszcze bardziej przerażająca. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wśród tekstu zostało ukryte kilka ważnych myśli dotyczących naszego aktualnego życia, na przykład cytat, który wstawiłam na samym początku. Internet, czyli to czemu poświęcamy teraz ogromną część naszego życia jest tak naprawdę zbiorowiskiem zer i jedynek, które nigdy nie powinny stać się dla nas czymś najważniejszym. Kiedyś nadejdzie taki moment, w którym to wszystko straci znaczenie i wtedy zadamy sobie pytanie "Po co ja marnowałem na to tyle czasu". W przypadku bohaterów w książce tym momentem była epidemia, a co będzie naszym? </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Szczerze polecam wszystkim zainteresowanym. Książka nie jest długa, styl nie jest męczący, więc myślę, że przeczytacie ją w ekspresowym tempie. Bardzo dobry początek serii. Czekam z niecierpliwością na następne tomy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-64689732958121044412017-10-16T11:58:00.002-07:002018-01-05T12:54:19.333-08:00"Consolation" | Corinne Michaels<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMJGyWTMup5_Lg8xWI1381r9DOq2BE65L9Kt_kpy7U1MnEkiPpOQ2iZhVAQxcYLhg8SCa5Ku79VATc9dtdr-WUHDMCY1VCzEyRmwWXUb3Dau0s2E5Lel60qpf-Sgdh5NgZGIT7eezIMmk/s1600/2017-10-16+04.59.00+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="984" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMJGyWTMup5_Lg8xWI1381r9DOq2BE65L9Kt_kpy7U1MnEkiPpOQ2iZhVAQxcYLhg8SCa5Ku79VATc9dtdr-WUHDMCY1VCzEyRmwWXUb3Dau0s2E5Lel60qpf-Sgdh5NgZGIT7eezIMmk/s1600/2017-10-16+04.59.00+1.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam pewien nawyk- czytam ostatnie zdania książki. Zawsze tak robiłam i nigdy nie czułam się przez to poszkodowana. Aż do teraz... Przeczytałam końcówkę tej i to było najgorsze co mogłam sobie zrobić. Spojler nie z tej ziemi. chyba można powiedzieć, że mam nauczkę na przyszłość, co nie? </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Był miłością jej życia. Kochała go i trwała z nim w związku, który do łatwych nie należał. W końcu on był komandosem, przez co ona nigdy nie miała pewności czy zobaczy go jeszcze raz. Ale on jej obiecał. Obiecał, że wróci, ale tak się nie stało. Życie po stracie ukochanego nie byłó łatwe. Natalie potrzebowała oparcia, kogoś kto pomoże jej przez to przebrnąć. Los sprawił, że znalazła je w ramionach Liama, najlepszego przyjaciela jej męża. Z czasem pojawiły się uczucia, te których być nie powinno. Czy będzie ona w stanie pokochać kogoś innego, jeśli wciąż kocha nieżyjącego już męża? </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Taką książkę to ja zdecydowanie mogę nazwać DOBRYM ROMANSEM. Wciąga, wywołuje masę emocji, trzyma w niepewności. Nie wiesz, czy ostatecznie będą razem, czy nie. A jeśli myślisz, że znasz odpowiedź to jesteś w błędzie, bo takiego obrotu wydarzeń na pewno się nie spodziewasz! Podobało mi się w tej historii to, że uczucia bohaterów nie biorą się z nikąd, narastają w nich powoli, aż w końcu dochodzą do punku kulminacyjnego. Spodobało mi się również to. że ta lektura nie jest banalna, nie jest schematyczna. Opowiada historię trudnej, wręcz dramatycznej historii, która kończy się w najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Nie skłamię mówiąc, że tę książkę się wręcz połyka. Czytasz, czytasz i wciąż chcesz więcej. A gdy już ją skończysz, to zostajesz w takim szoku, że nie wiesz co ze sobą zrobić. Tak przynajmniej było w moim wypadku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bez wątpienia polecam tę książkę. Choć oczywiście nie jest idealna, bo i kilka wad się znajdzie, to radość z czytania jest ogromna. Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie wspomniałam o tych wadach, co nie? Nie wspomniałam, bo nie jest to tak naprawdę nic ważnego. W żaden sposób nie ujmują one "Consolation". Ostrzegam jednak, że wraz z przerzuceniem ostatniej strony, od razu zapragniecie następnego tomu!<br />
<br />
<br />
<br />
Za książkę dziękuję wydawnictwu<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKYOEA-ldXdRW9zgI5aw5fp3GfDg9CTOZs5EOu1cE8uiFmLQUwWcTz_ibgby3eNOuLfQIUicmGozalDXu7NbzCbFhj75KZOQVCY-8JVBot_nSFTofLimznMABqoeOQLdQPCL_b-PjjQV4/s1600/sz%25C3%25B3styzmys%25C5%2582.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="338" data-original-width="532" height="126" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKYOEA-ldXdRW9zgI5aw5fp3GfDg9CTOZs5EOu1cE8uiFmLQUwWcTz_ibgby3eNOuLfQIUicmGozalDXu7NbzCbFhj75KZOQVCY-8JVBot_nSFTofLimznMABqoeOQLdQPCL_b-PjjQV4/s200/sz%25C3%25B3styzmys%25C5%2582.jpg" width="200" /></a></div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-86681417264220540452017-10-14T10:53:00.001-07:002017-10-14T10:53:05.692-07:00"Żniwiarz. Czerwone słońce" | Paulina Hendel<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDsUeYFwIx2gKO81SMSVQVrf7bWwYoPAryPwufkbsWS2DzzBXI-Ay2cBjcDu3vng2EOpwO1Wxcdijz_M_5IwMu1DZfXGtx-08l5AUrj6MBmDZkGqOtA-KC1BWXAEtO-eV8LVk-3j_pWTA/s1600/DSC_0752.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDsUeYFwIx2gKO81SMSVQVrf7bWwYoPAryPwufkbsWS2DzzBXI-Ay2cBjcDu3vng2EOpwO1Wxcdijz_M_5IwMu1DZfXGtx-08l5AUrj6MBmDZkGqOtA-KC1BWXAEtO-eV8LVk-3j_pWTA/s640/DSC_0752.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie wyobrażacie sobie z jaką niecierpliwością czekałam na paczkę z tą książką! Obiecałam sobie, że jak tylko do mnie dojdzie to od razu zacznę ją czytać, ale jakoś mi to nie wyszło (jak zawsze). Najpierw byłam chora, potem przyszedł czas na naukę i milion innych spraw... Szczerze mówiąc, to skończyło się na tym. że Żniwiarza czytałam jadąc autokarem na wycieczkę. Warunki za bardzo nie sprzyjały czytaniu, ale jakoś dałam radę! Dzisiaj zapraszam was na krótką opinię o drugiej części wartej uwagi serii autorstwa Pauliny Hendel- Panie i Panowie, oto "Żniwiarz. Czerwone Słońce"!</div>
<br />
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Magda powróciła do świata żywych jako Żniwiarz. Przejęła ciało niejakiej Oliwii wraz z kilkoma, niekoniecznie dobrymi, cechami jej charakteru... Możecie śmiało pożegnać się z milutką Madzią z poprzedniego tomu, bo teraz stała się ona dziewczyną, która potrafi odpowiedzieć ci tak, że aż ci w pięty pójdzie. Od powrotu towarzyszy jej ogromna chęć zemsty na Pierwszym za to, że... no za to, że po prostu ją zabił. Niestety zemsta będzie musiała poczekać, bo potwory nagle zaczynają zachowywać się całkiem inaczej niż powinny, przez co wraz z Feliksem ma ręce pełne roboty, dosłownie. Dodatkowo w miasteczku zjawiają się niespodziewani goście, którzy nieźle utrudniają bohaterom życie. Pewnie zastanawiacie się, kim są ci tajemniczy goście oraz co odpowiada za większą aktywność Nawich, co nie? No cóż, na te pytania i wiele innych odpowiedź uzyskacie czytając, więc do dzieła!</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ten tom w porównaniu do poprzedniego wydaje mi się o wiele bardziej dopracowany. Opisy stworów są dokładniejsze a dialogi naturalniejsze. Co do bohaterów to zdecydowanie wolę nowe wydanie Magdy, bo to poprzednie było trochę nudnawe. Dzięki charakterkowi Oliwi stała się ona zadziorna, przez co także bardziej nieobliczalna. Oczywiście w książce nie zabrakło też wątku romantycznego. Jak to mówią "Stara miłość nie rdzewieje", nawet wtedy gdy twój chłopak był tak naprawdę opętany przez psychopatę, który miał zamiar wszystkich pozabijać. Z każdym rozdziałem mówiłam sobie "No dobra Monika, ten będzie ostatni. Przecież nie możesz całej wycieczki spędzić z nosem w książce", no ale okazało się, że jednak mogę. Co poradzić na to, że się wciągnęłam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Pierwsza część mi się podobała, ale to druga mnie totalnie oczarowała. Więcej akcji, nowe postacie i masa tajemnic. Do tego to zakończenie! Halo autorko, jak mogłaś mi coś takiego zrobić? Trzecia część potrzebna od zaraz! Polecam i jeszcze raz polecam. Sięgnijcie i ponownie przenieście się wdo świata, w którym nic tak naprawdę nie jest zwykłą bujdą. Strzeżcie się, bo Nawii są wśród nas! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-47654103650178529712017-10-07T12:50:00.000-07:002017-10-07T12:53:36.837-07:00"Wybory Niny" | Anna Kekus<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiXPki0RK4GouX2ptOfuGhVRdGEvD4l3qPDKczPgRRORQD48EwZyXFBs0m7Zus-efeMXraXIvIAwrPB023XT1JnLCh_ljypHpz9O9nB67LzmjhApoaO2o3L9cuDPlD702JpRG6qPIFPBE/s1600/1507385747778.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiXPki0RK4GouX2ptOfuGhVRdGEvD4l3qPDKczPgRRORQD48EwZyXFBs0m7Zus-efeMXraXIvIAwrPB023XT1JnLCh_ljypHpz9O9nB67LzmjhApoaO2o3L9cuDPlD702JpRG6qPIFPBE/s640/1507385747778.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
"Wybory Niny" to moja pierwsza przeczytana książka spod pióra tej autorki. Uwielbiam romanse oraz oczywiście piękne okładki, więc co się dziwić, że sięgnęłam po tę pozycję. Powiem wam, że bardzo się cieszę, że to zrobiłam. Ta historia mnie totalnie oczarowała! </div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ona- Polka, która wyjechała do Stanów w poszukiwaniu lepszego życia, które jak się okazuje wcale nie jest łatwe w znalezieniu. On- bogaty i przystojny, a jedyne czego mu potrzeba to żona, z którą jego wizerunek stałby się bardziej perfekcyjny. Ich losy splatają się w pewną noc, kiedy on- Damian, znajduję przy drodze ją- Ninę pobitą i nieprzytomną. Dziewczyna trafia do szpitala, a on zaczyna przejmować się jej stanem o wiele bardziej niż powinien. Stara dowiedzieć się jak najwięcej o jej stanie, jak i o niej samej, jednocześnie starając się zrobić wszystko by jej pomóc. Ich coraz częstsze spotkania doprowadzają do tego, że mężczyzna składa jej bardzo nietypową ofertę... Proponuje Ninie zostanie jego żoną w zamian za niemałe wynagrodzenie oraz stały pobyt w Stanach. Dzięki temu ona w końcu odnalazła by swoje lepsze życie, a on zyskałby zaufanie ludzi, które jest mu tak bardzo potrzebne w wyborach, w których startuje. Czy przyjmie ona tę niecodzienną umowę? A jeśli tak, to co dalej?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już wspomniałam- jestem totalnie oczarowana! Ta historia wciąga i to bardzo! Tę książkę czytało mi się genialnie, a to za sprawą stylu autorki, wiru wydarzeń i niebanalnej fabuły. Nie wiem kiedy przeskoczyłam z pierwszej strony na ostatnią. Czytałam, czytałam i nagle zabrakło mi następnych stron. Jakie było moje rozczarowanie! Uwielbiam powieści, które dosłownie odrywają mnie od mojej codzienności. Ogromnym plusem jest dla mnie kreacja bohaterów. Każdy z nich ma swój własny charakter oraz po prostu nie wydają mi się jacyś tacy "płascy". Oczywiście, główne skrzypce odgrywają tutaj Damian i Nina, ale postacie poboczne także są naprawdę interesujące. Co jeszcze? Hmmm... A wiem! Jestem zaskoczona, że wątek romantyczny nie był tutaj taki nachalny. W sensie, że rozwijał się on w taki normalny i lekki sposób, a nie w taki, że jednego dnia się nie kochają, a drugiego już tak. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak muszę przyznać, że powieść Anny Kekus ma pewną wadę... Kończy się zdecydowanie za szybko i to jeszcze w takim momencie! Potrzebuję następnej części na teraz i tyle. Mam silną potrzebę poznania dalszych losów bohaterów. Szok, nie spodziewałam się, że ta książka spodoba mi się, aż tak. Jestem zaskoczona, w ten pozytywny sposób.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No co tu dużo pisać- polecam! Jeśli po mojej recenzji jesteście zainteresowani "Wyborami Niny" to sięgnijcie po nie jak najszybciej. Coś czuję, że będziecie zadowoleni. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-18619786673315896212017-10-06T14:30:00.000-07:002017-10-07T07:18:15.061-07:00"Wina" | Simon Mayo<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGP5HHB2zgjeKrnBSpIvFGFj1NtVHCrcjojJfNV-GsX3LPpx4xjAyJhaabISwp_d79xqAutSRtsZUkk4-5gnACMMHOQ_8OnXCmTb0k1iAVZAeGMU76qAvLroQrGfdSURTJWz3o-0QMsDk/s1600/IMG_20170922_180919_266.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1080" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGP5HHB2zgjeKrnBSpIvFGFj1NtVHCrcjojJfNV-GsX3LPpx4xjAyJhaabISwp_d79xqAutSRtsZUkk4-5gnACMMHOQ_8OnXCmTb0k1iAVZAeGMU76qAvLroQrGfdSURTJWz3o-0QMsDk/s640/IMG_20170922_180919_266.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie dość, że ta książka ma cudowną okładkę, to jej wnętrze także jest niczego sobie! W dzisiejszej recenzji zabieram was w podróż do alternatywnej rzeczywistości, w której wina stała się cechą dziedziczną. Twój tata kiedyś coś przeskrobał? No cóż. w tej książce płaciłbyś za jego grzechy. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Nieodległa przyszłość, w której panuje nowe, straszne prawo. Według niego przestępstwa stają się dziedziczne. Przechodzą na twoje dzieci, na twoich wnuków, a w najgorszych przypadkach nawet na kilka pokoleń w przód. Ant i Mattie są we więzieniu już od dwóch lat. Trafili tam, by odpokutować zbrodnie popełnione w przeszłości przez ich rodziców. Od jakiegoś czasu w ich placówce bunt zaczyna wisieć w powietrzu. Bunt, który potrzebuje tylko małej iskry, by wybuchnąć. Co będzie tą iskrą? Czy rodzeństwo wykorzysta swoją szansę na ucieczkę i pokazaniu światu, że są niewinni? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tę książkę wkręciłam się praktycznie od razu! Pierwszy rozdział jest na tyle tajemniczy i intrygujący, że po jego przeczytaniu nie chciałam odejść od lektury. Z każdą kolejną stroną utwierdzałam się w przekonaniu, że system w niej panujący jest po prostu straszny i niewyobrażalny. Cały czas się zastanawiałam, co by się stało gdyby wprowadzono coś takiego u nas. Wyobrażacie sobie odbywać kare we więzieniu nie będąc winnym? Przerażająca myśl. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Styl autora mi się spodobał- jest prosty, przez co samą książkę czyta się bardzo szybko. Opisy są takie jakie lubię, czyli nie za długie, nie za krótkie. W prawdzie mówiąc, bardzo często w książkach pomijam te rozlazłe opisy, bo po prostu mnie nudzą. Też tak macie? Wracając do historii- nie brak w niej akcji. Oj nie brak. Pojawia się już na pierwszej stronie i trwa aż do ostatniej. Z bohaterami mam pewien problem- niby nie mam im nic do zarzucenia, a jednak nie pałam do nich jakąś ogromną sytuacją. choć się starałam to i tak nie potrafiłam się z nimi zżyć. Książka jest dla mnie dobra i wciągająca, ale bardzo ubolewam nad faktem, że autor nie dał nam więcej informacji o panującym systemie. Oczywiście, coś tam wspomniał, ale był to tylko zarys. Ja chciałabym poznać go lepiej, zrozumieć jak bardzo wpływa on na otoczenie. nie jest to kolosalna wada, bo wiem, że są osoby, które nie lubią gdy informacji tego typu jest za dużo. Ja jednak lubię, bo dzięki temu jestem w stanie lepiej wczuć się w świat. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Wina" to naprawdę interesująca pozycja. Zdecydowanie wyróżnia się na tle innych dystopijnych powieści. Wciągająca, chwilami brutalna i nieprzewidywalna. Zadowoli fanów dystopii jak i innych, spragnionych dobrej akcji. Polecam bez dwóch zdań. Jedna z lepszych jednotomówek jakie przeczytałam w tym roku. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-87690172095803589272017-09-21T10:59:00.000-07:002017-09-21T10:59:00.159-07:00 [przedpremierowo] "Miasto świętych i złodziei" | Natalie C. Anderson<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpBx8XVuDZ6yH9eloCFUAQvcQ0dRLooFyMhyphenhyphenHS5uAKXhp4p8JeyNQFACRpQFlV0rGC5Wtdp1Q7vdukyU12J3YmMLjOIbM55GCxPaz1p4nxdPZX2LczWA_p14anhQQoUwA_Ly3AfPSax2c/s1600/IMG_20170921_163448_464.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpBx8XVuDZ6yH9eloCFUAQvcQ0dRLooFyMhyphenhyphenHS5uAKXhp4p8JeyNQFACRpQFlV0rGC5Wtdp1Q7vdukyU12J3YmMLjOIbM55GCxPaz1p4nxdPZX2LczWA_p14anhQQoUwA_Ly3AfPSax2c/s640/IMG_20170921_163448_464.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Gdy wypatrzyłam tę książkę na stronie wydawnictwa wiedziałam, że ją chcę. Jakiś czas później dostałam maila z propozycją jej recenzji i bez dłuższego zastanowienia ją wzięłam. Jak ja się cieszę, że to zrobiłam! Cały wczorajszy wieczór spędziłam w jej towarzystwie i przyznaję, że było to bardzo dobre towarzystwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div>
Gdy Tina była mała, razem ze swoją matką Anju uciekła do Kenii. Obie pragnęły lepszego życia i na chwilę je tam znalazły. Wszystko za sprawą Rolanda Greyhilla, który zatrudnił jej mamę jako pokojówkę, tym samym zapewniając im wyżywienie i dach nad głową. Po pewnym czasie dochodzi do tragedii- Anju zostaje zamordowana. <span style="text-align: justify;">Dziewczyna jest pewna, że za tą zbrodnią stoi sam pan Greyhill. Żądna zemsty opuszcza jego dom i zaczyna pracować jako złodziejka dla miejskiego gangu. Jako jego członkini wraca do posiadłości po to, by wcielić w życie swój plan zemsty. Jednak już po przekroczeniu progu wszystko dzieje się nie tak jak powinno. Pojawia się jej stary przyjaciel, a wraz z nim wspomnienia, które tak długo tłamsiła w sobie. Zawierając z nim tymczasowy sojusz zyskuje szanse na odkrycie prawdy o śmierci swojej mamy. Z biegiem wydarzeń okazuje się, że nic nie jest takie jak się wydawało przedtem. </span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powiedzcie mi, jak często czytacie książki, których akcja dzieje się w Kenii? Ja rzadko, o ile w ogóle. Jest to kraj biedny, pełny korupcji i głodu. Wyobraźcie sobie, że właśnie w takim miejscu musi odnaleźć się młoda dziewczyna, którą jest nasza bohaterka. Jedynym wyjściem, które zapewni jej możliwość przeżycia jest dołączenie do gangu. Tam musi robić wszystko, by szef nie zdecydował się wystawić jej jako prostytutki. Uwierzcie mi- ten wątek nie jest wyssany z palca. Zmuszanie młodych kobiet do prostytucji w tym kraju jest zjawiskiem codziennym. Autorka za fasadą historii dla młodzieży ukryła prawdy o realiach życia Kenijczyków. Uwielbiam to, że dzięki temu, dowiedziałam się o Kenii więcej niż kiedykolwiek przedtem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznaję, że akcji w tej pozycji nie brak. Nie ma jej aż tak dużo, byśmy nie mogli za nią nadążyć, ale jest jej wystarczająco, by nas nie zanudzić. Każdy kolejny rozdział powoli naprowadza nas na rozwiązanie wszystkich tajemnic z przeszłości, a powiem wam, że po drodze trochę ich się nazbierało. Końcowego obrotu spraw kompletnie się nie spodziewałam. W moim scenariuszu nawet nie było możliwości, że tak to się skończy. Ale to dobrze! W końcu chyba każdy lubi gdy książka nie jest oczywista, co nie? Kolejne co polubiłam w tej historii to bohaterowie. Tinę polubiłam już po pierwszych stronach. Spodobało mi się to jak dbała o swoją młodszą siostrzyczkę oraz to, jak potrafiła podnieść się z każdego upadku. Ano właśnie, czy wspominałam, że ma siostrę? Chyba nie, dlatego robię to teraz. Humoru powieści dodał chłopak o przezwisku Boyboy, naprawdę interesująca postać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uwaga! W książce nie zabrakło wątku miłosnego! No bo jakby mogło być inaczej... Ale spokojnie, nie grał on głównych skrzypiec. W prawdzie mówiąc był zepchnięty na dalszy plan. To także mnie ucieszyło, bo powiem, że w pewnym momencie zaczęłam się bać, że wszystko zamieni się w badziewny romans. Na szczęście tak się nie stało. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Historia wciąga już po kilku stronach, nie dając nam ani chwili na nudę. Autorka zabrała mnie w barwną podróż do Kenii, gwarantując mi kilka godzin świetnej zabawy. Nie byłam w stanie jej odłożyć, dopóki nie przewróciłam ostatniej kartki. Koniecznie dodajcie ją do swojej książkowej listy (o ile taką posiadacie) i biegnijcie po nią jak tylko pojawi się w sklepach! Polecam bez dwóch zdań. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-52356344849088995872017-09-17T09:56:00.000-07:002017-09-18T12:18:57.810-07:00"Dwór Mgieł i Furii" | Sarah J. Mass <div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUlJMcdj35RWHMVnDmNNcdzLp7SrH2MSAGA4STmeZaeLNa7jt-ew62TZQoq5sOdZBAYqAZzGjwPecwUb2HujI7qKYtVG-S8F_z4a8tQS7H4K_E0cZBgYPiZ8bduTlY9i4JffQr89Fr7h4/s1600/IMG_20170904_073041_471.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1080" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUlJMcdj35RWHMVnDmNNcdzLp7SrH2MSAGA4STmeZaeLNa7jt-ew62TZQoq5sOdZBAYqAZzGjwPecwUb2HujI7qKYtVG-S8F_z4a8tQS7H4K_E0cZBgYPiZ8bduTlY9i4JffQr89Fr7h4/s640/IMG_20170904_073041_471.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czytając pierwszy tom byłam zachwycona. Sądziłam, że już nic tego nie pobije. O matko w jakim ja byłam błędzie! Drugi tom roztrzaskał moje serce na milion kawałków. Jest jeszcze lepszy od pierwszego! Nie wiem jak to możliwe, ale jest. To jest ten typ książki, którą czytam z zapartym tchem, a po jej skończeniu cały czas o niej myślę. Dosłownie CAŁY CZAS. Ostrzegam, że w tej opinii mogą pojawić się małe spojlery, więc czytacie na własną odpowiedzialność. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy muszę opowiadać, o czym jest pierwszy tom? Nie, chyba nie muszę. Skoro kliknęliście w tę opinię, to znaczy, że macie go już za sobą. W tej części pewnie spodziewacie się bajkowego związku Feyry i Tamlina. No niestety od bajkowego trochę on odstaje. Już wam wszystko tłumaczę. </div>
<div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po wydarzeniach pod Górą życie tej dwójki kręci się wokół planowania ślubu, łóżkowych przygód i innych przesłodzonych rzeczach. Wydawać by się mogło, że to życie jak ze snu, ale realia jednak są trochę inne. Tamlin tłamsi Feyre. Nie rozmawia z nią o tym co przeżyła. Nie widzi tego, że ona się zmieniła i może zadbać sama o siebie. Ogranicza jej swobodę, twierdząc, że to wszystko dla jej bezpieczeństwa. Dziewczyna wytrzymuje to, bo w końcu czego nie zrobi się w imię miłości. W dzień, który miał przypieczętować jej związek z księciem Dworu Wiosny wydarzyło się coś czego nikt się nie spodziewał. Rhysand domaga się wypełnienia przez Feyre jej części umowy. No prawdziwy cham! Wbijać się i niszczyć jeden z najważniejszych dni w jej życiu to już przesada, co nie? A może jednak jest inaczej? Może pojawił się tam, bo wiedział, że ona go potrzebuje? Ale po co, by miała go potrzebować, skoro obok niej stoi jej życiowa miłość? Bo to jest jej miłość, prawda? No cóż, o tym przekonacie się sami czytając. Tak jak myślicie, Feyra związana umową trafia na Dwór Nocy, który okazuje się całkiem inny niż się spodziewała. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Okej, postarałam się opowiedzieć to pokrótce, ale nie wiem, czy w pełni dałam radę. Uwierzcie mi, że w tej książce dzieje się o wiele, wiele więcej niż tylko zwykły romans. Choć przyznaję, że właśnie za ten romans ją pokochałam. Chyba już każdy wie, że Feyra będzie z Rhysem, co nie? Ja wiedziałam zanim zabrałam się za dwory. No cóż, ludzie w internecie nie szczędzą spojlerów. Ale wracając do rzeczy- ich związek to cudo! Po pierwszej części lubiłam Tamlina i nie wyobrażałam sobie, że ona zostawi go dla innego. Nie rozumiałam, dlaczego porzuci taką cudowną miłość na rzecz związku z jakimś tam księciem Dworu Nocy. Po przeczytaniu drugiej części, zrozumiałam, że to wcale nie była miłość. Sama Feyra powiedziała, że pokochała pierwszego mężczyznę, który okazał jej trochę uczucia. Prawdziwa miłość spotkała ją dopiero na Dworze Nocy. Tam miała swobodą, Rhys liczył się z jej zdaniem i był w stosunku co do niej wyrozumiały. Nawet nie wiecie, jaką przyjemność sprawiało mi obserwowanie jak ta dwójka powoli zbliża się do siebie. Nie było to tak, że w jednym rozdziale kochała Tamlina, a w drugim już kochała kogoś innego. Nie, nie. To toczyło się powoli. Na ich wspólny moment trochę się naczekałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętacie w jaki sposób Feyra stała się Fae? Oj jestem pewna, że tak. A wiecie, ze właśnie za sprawą tego sposobu zyskała ona też kilka mocy? Nie powiem wam jakich, bo nie chcę odbierać wam całej radości z czytania. Ale tak, zyskała ona moce i to całkiem potężne. W sumie tak trochę do przewidzenia było to, że nie będzie ona zwykłą Fae. Nie muszę chyba pisać, kto pomoże jej je rozwinąć. Domyślcie się. Jestem pewna, że także pamiętacie króla Hyberii, co nie? W tej części pojawi się on znowu i bardzo namiesza. Niestety nie tak łatwo pokonać księcia Nocy i jego przyjaciół. Tak, przyjaciół. Nie świtę, nie żołnierzy, ale przyjaciół. W porównaniu do Tamlina, Rhys potrafi być kimś innym niż tylko księciem. O tym także z chęcią opowiedziałabym więcej, no ale niestety nie mogę, a raczej nie chcę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz napisze kilka słów o końcówce, która roztrzaskała moje serce. Kto w taki sposób kończy książkę?! No kto?! Nie spodziewałam się tego kompletnie. Dzięki wcześniejszym spojerom wiedziałam, że coś takiego ma się wydarzyć, ale nie wiedziałam, że dojdzie do tego w takim momencie. Spodziewałam się, całej sceny poświęconej temu, ale nie. Nie było opisu jak potoczyło się to wydarzenie. Po prostu informacja o tym, że już do tego doszło została rzucona na sam koniec. Wiem, że pewnie czytając to, nie macie zielonego pojęcia o czym piszę, więc za to bardzo przepraszam. Muszę gdzieś wylać wszystkie swoje gorzkie żale. Bardzo, ale to bardzo korci mnie, żeby wstawić wam mój ulubiony, końcowy cytat, ale no kochani musicie sami się ruszyć, przeczytać i zobaczyć o co mi chodzi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powiem wam tak- czytajcie Dwory! Jeśli zniechęciliście się po pierwszej części, a wiem, że było kilka takich osób, to i tak sięgnijcie po "Dwór Mgieł i Furii". Na prawdę warto. Kocham Dwory, kocham Maas, kocham Rhysa i kocham Cassiana. Ha! Pewnie teraz zastanawiacie się, kim jest ten cały Cassian, co nie? Macie pecha, bo wam nie powiem. Czytajcie!!!!!!<br />
Ps. Już niedługo premiera trzeciej części, którą zacznę czytać od razu, gdy tylko ją dorwę. </div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-74863882131659761492017-09-15T10:15:00.001-07:002017-09-15T10:15:05.136-07:00"Lagom. Szwedzka sztuka życia"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNHVqtbOUnpaR0jjhUiOmmg-FsVR9Kb07fpSWNW8wCSEEFC0uJfW3MzclpF2EWWvTLntmhiqpLa0FY7wOkcUF7qsHyin8ktvlX8aqNkLb3650FwN2S8inmNHTLnUT7zhzHKWL3EmT5U8I/s1600/DSC_1236.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNHVqtbOUnpaR0jjhUiOmmg-FsVR9Kb07fpSWNW8wCSEEFC0uJfW3MzclpF2EWWvTLntmhiqpLa0FY7wOkcUF7qsHyin8ktvlX8aqNkLb3650FwN2S8inmNHTLnUT7zhzHKWL3EmT5U8I/s640/DSC_1236.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><span style="font-size: x-large;">Lagom (wymawiaj „laa-gom”)</span></span></div>
<span style="background-color: white;"></span><br />
<div style="font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; text-align: center;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-size: x-large;">„nie za dużo, nie za mało, w sam raz”</span></span></div>
<span style="background-color: white;">
</span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="color: black; font-size: medium; font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; text-align: justify; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<div style="font-family: "times new roman"; margin: 0px;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;">Pierwsze co urzekło mnie w tej książce jest cudowny design. Okładka od razu przykuwa wzrok, a ilustracje w środku są jeszcze piękniejsze. Do tego została wydana w twardej oprawie, co ja osobiście ubóstwiam. Skoro opis ogólnego wyglądu mamy już za sobą to czas przejść do najważniejszego, czyli to treści, która jest jeszcze ciekawsza. No to zaczynamy!</span></span></div>
<div style="font-family: "times new roman"; margin: 0px;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><br /></span></span></div>
<div style="font-family: "times new roman"; margin: 0px;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;">Książka została podzielona na 7 rozdziałów, które kolejno opowiadają nam o różnych sferach szwedzkiego życia związanego z Lagom. Czytamy o spędzaniu wolnego czasu, pracy, relacjach w rodzinie, czy nawet o jedzeniu. Wszystko w życiu Szwedów jet idealnie wyważone- nie ma niczego za dużo, ale też nie ma niczego za mało. Jeśli myślicie, że znalezienie takiego balansu jest proste, to niestety się mylicie. By go osiągnąć trzeba naprawdę się postarać. </span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;">W każdym z rozdziałów znajduje się szereg porad, które mają pomóc nam ulepszyć swoje życie lub po prostu sprawić, że przyczynimy się do ochrony naszej planety. Bardzo spodobała mi się rada mówiąca o tym, żebyśmy zaczęli kupować rzeczy w secondhandach. Znam wielu ludzi, którzy zamiast zostawiać miliony w sklepach wolą urządzić sobie wycieczkę do lumpeksu i tam kupić coś o wiele taniej. Jedna z moich koleżanek w takich miejscach potrafi odnaleźć prawdziwe perełki. Na takich zakupach zyskuje nową, super rzecz w szafie oraz często ogromną korzyść dla swojego portfela. </span></span></div>
<div style="margin: 0px;">
<div style="font-family: "times new roman";">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><br /></span></span></div>
<div style="font-family: "times new roman";">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;">Oprócz wielu porad zawiera także masę ciekawostek. Na pewno kojarzycie słynny plecak Kanken, co nie? A czy wiecie, że firma FJÄLLRÄVEN wypuściła na rynek jego nową wersję o nazwie Re-Kanken, która jest w całości wykonana z materiałów z recyklingu? Ja nie wiedziałam. Nie wiedziałam także o tym, że w Szwecji istniej sklep Gran Malmo, który jest pierwszym sklepem spożywczym bez opakowań! </span></span></div>
<div style="font-family: "times new roman";">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><br /></span></span></div>
<div style="font-family: "times new roman";">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;">"Lagom. Szwedzka sztuka życia" to ciekawa pozycja, z której można dowiedzieć się wiele fajnych faktów. Idealna na wieczorne podczytywania, czy nawet na prezent dla znajomej. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o Lagom i o Szwecji to śmiało sięgnijcie po tę książkę! Polecam :) </span></span></div>
<div style="font-family: "times new roman";">
<br /></div>
</div>
<div style="font-family: "times new roman"; margin: 0px;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><br /></span></span></div>
</div>
</div>
</div>
<span style="background-color: white;">
</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-2377343637950592992017-09-14T10:29:00.000-07:002017-09-14T10:34:31.473-07:00"Goodbye days" | Jeff Zentner<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha1sjWXlKRmTRy5dfSKfVAkOapW4imtyzyrbKhhVJPC7Xh7Gm-8YHvHGYLEP3RgrwZFks8ZcFG3-qbCFvZm3URBt2xrT122_plnE1-VR2V1diEdB2TdrM58wWwv-mV2-IKro1iEnAKwkc/s1600/IMG_20170913_174526_852.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1080" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha1sjWXlKRmTRy5dfSKfVAkOapW4imtyzyrbKhhVJPC7Xh7Gm-8YHvHGYLEP3RgrwZFks8ZcFG3-qbCFvZm3URBt2xrT122_plnE1-VR2V1diEdB2TdrM58wWwv-mV2-IKro1iEnAKwkc/s640/IMG_20170913_174526_852.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Dlaczego? Dlatego, że jej opis zainteresował mnie jak żaden inny. Wysłany sms doprowadza do śmierci trójki nastolatków- brzmi intrygująco, co nie? </div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Ta książka jest inna, ale w pełni pozytywnym znaczeniu. Nie znajdziemy w niej cukierkowego romansu, czy innych motywów, które znamy już na wylot. Znajdziemy tu w pełni życiową historię, nastolatka takiego jak my. Historię chłopaka, którego życie pewnego dnia zdecydowało się rzucić mu kłodę pod nogi. Carver wysłał sms'a. Zwykłego i niewinnego sms'a, takiego jakich wysyłamy setki. Nie mógł przewidzieć, że właśnie ta wiadomość po części przyczyni się do wypadku, w którym zginie trójka jego przyjaciół. Nikt nie mógłby tego przewidzieć. Cała ta sytuacja nie wpływa dobrze na jego zdrowie psychiczne. Chłopaka dręczą wyrzuty sumienia, krewni ofiar robią mu wyrzuty, a do tego grozi mu więzienie. Nic nie układa się dobrze, nic a nic...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Już na samym początku jesteśmy wrzuceni na głęboką wodę. Akcja nie zaczyna się jakimś miłym i spokojnym momentem, który powoli będzie nas wprowadzać w dalszą część historii. O nie, nie. Akcja zaczyna się pogrzebem. Zostajemy zarzuceni mnóstwem negatywnych emocji odczuwanych przez bohatera. Żal, ból, złość i przygnębienie- z tym spotykam się już na pierwszych kartkach książki. Bywały momenty, podczas których udzielały się one i mi. Rzadko spotykam się z książkami, o ile w ogóle, w których już w pierwszym rozdziale mam łzy w oczach.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><i>"Nauczycielka fizyki zadała nam kiedyś pytanie "Co jest według was cięższe? Kilogram piór czy kilogram ołowiu?". Wszyscy bez wahania odpowiedzieliśmy, że kilo ołowiu. Dzisiaj już wiem, że ciężar trumny najlepszego przyjaciela nierówna się ciężarowi ołowi i pierza. Jest znacznie większy."</i></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
Oto jeden z wielu mocnych, według mnie, fragmentów książki. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Choć narratorem w książce jest Carver, to nie tracimy szansy na poznanie lepiej uczuć innych postaci. Wszystkie są pokazane tak, że bez problemu możemy sobie wyobrazić przez co dana osoba przechodzi. Chłopak często wspomina jakieś momenty, które spędził wraz ze swoimi przyjaciółmi, dzięki czemu stają się oni dla nas kimś więcej, niż tylko ofiarami wypadku. Nie myślcie sobie, że to powieść totalnie dołująca. Oczywiście są tu pewne humoru momenty, które rozluźniają nieco atmosferę. W końcu sam Carver jest dosyć ironiczną osobą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><i>"Jestem siedemnastoletnim ekspertem od pogrzebów" </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
Tym optymistycznym zdaniem rozpoczyna się rozdział drugi.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie muszę chyba pisać, że "Goodbye days" mi się spodobało. Myślę, że jest to dosyć oczywiste. Czytając związałam się z bohaterem i wraz z nim przeżywałam prawdziwy wir emocji. Styl Zentnera porwał mnie już po pierwszych kilku stronach. Chciałabym napisać, że płynęłam przez książkę, ale nie będzie to prawdą. Bywały momenty, gdzie po prostu odkładałam ją na półkę i robiłam sobie chwilę przerwy po to, by o niej pomyśleć. Historia w niej przedstawiona nie jest wyssana z palca, bo przecież kiedyś każdy z nas będzie musiał zmierzyć się z jakąś tragedią w życiu i każdy z nas będzie musiał stawić jej czoła. Obyśmy odnaleźli w sobie wewnętrzną siłę, tak jak zrobił to Carver. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-83102646440418538922017-09-12T08:38:00.000-07:002017-09-12T08:38:44.832-07:00"Ember in the Ashes. Imperium Ognia" | Sabaa Tahir<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFtCvoBLHHnflX-Q63tulh_iVdFXaZnhqBfoJ0Wn1rNYGv6ReUV-FRKNE2a_jWzdWA7QOzEYnWxHwmYue8-XkDBUH-fz4UMdzd-khQq94bKCzDpJdf06jMWg5ZPQVH7y_NAMmfhSK1DWk/s1600/DSC_1132.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFtCvoBLHHnflX-Q63tulh_iVdFXaZnhqBfoJ0Wn1rNYGv6ReUV-FRKNE2a_jWzdWA7QOzEYnWxHwmYue8-XkDBUH-fz4UMdzd-khQq94bKCzDpJdf06jMWg5ZPQVH7y_NAMmfhSK1DWk/s640/DSC_1132.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czas na krótką opinię książki, która niezwykle szybko awansowała na jedną z moich ulubionych! Uwaga, przedstawiam wam "Ember in the Ashes. Imperium Ognia"! (w tym momencie powinny pojawić się oklaski i fanfary)</div>
<br />
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
To było cudowne! To było coś!</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Sięgając po tę pozycję wiedziałam, że jest ona dobra, ale nie sądziłam, że aż tak! Świat, klimat, bohaterowie- to wszystko urzekło mnie od pierwszej strony. W życiu nie zrozumiem dlaczego ta seria w Polsce nie jest tak popularna, jak na to zasługuje. Ale do rzeczy:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Laila należy do kasty, która jest cały czas prześladowana przez imperium. Jest Scholarką, czyli kimś, z kim w jej kraju nikt się nie liczy. Wraz z innymi jest zepchnięta na margines społeczny. Dosłownie. Gdy jej brat zostaje oskarżony o zdradę, Lalia za wszelką cenę chce go ocalić. By tego dokonać wstępuje w szeregi buntowników, którzy proponują jej udanie się na skrajnie niebezpieczną misje. Dziewczyna się godzi, bo wie, że tylko wtedy pomogą jej oni odnaleźć brata. Tak oto ląduje ona w gnieździe prawdziwego zła- Akademii Masek. Trafia tam jako niewolnica, służąca bezwzględnej i brutalnej komendantce. Czym są wyżej wspomniane Maski? Są to najbardziej bezwzględni żołnierze Imperium, którzy przez wiele lat szkoleni są po to by zabijać. Wśród nich znajduje się Elias. Jest jednym z najlepszych studentów, choć z czasem zaczyna wątpić w to, czy rola egzekutora w pełni mu odpowiada. Zresztą chłopak nie ma wyjścia- Maską zostaje się na całe życie. Za chęć odwrotu grozi śmierć. Długa i bolesna. Spotkanie tej dwójki sprawi, że życia ich, ale także innych, wywrócą się do góry nogami. Jeśli sądzicie, że to będzie kolejny słodki romans, to nie możecie być bardziej w błędzie. To brutalna historia o walce, bólu, honorze i poświęceniu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin1RpI1aqJI4G5__0Do0YExeFYgpxTXJp0oupjLs3TzB0DjOswlkfX_-nwQFgmL3mjBkmsn7WIcjIpzCBOlZFgpel00Fhw-fPMOT_WbXbf6wGOaWrcRt4Fd0s8ngGF-9sQ_4nrqVUN7mc/s1600/DSC_1113.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin1RpI1aqJI4G5__0Do0YExeFYgpxTXJp0oupjLs3TzB0DjOswlkfX_-nwQFgmL3mjBkmsn7WIcjIpzCBOlZFgpel00Fhw-fPMOT_WbXbf6wGOaWrcRt4Fd0s8ngGF-9sQ_4nrqVUN7mc/s400/DSC_1113.jpg" width="400" /></a></div>
Nie wyobrażacie sobie jak ja podziwiam autorkę za napisanie tej książki. Wymyślenie świata, który nie wali na kilometr schematami to jest coś. Wymyślenie bohaterów, którzy nie są miękkimi i irytującymi kluskami, to jest coś. Sprawienie, że wątek miłosny jest tutaj tylko dodatkiem nadającym smaku całej historii to jest coś! Będę to przeżywać cały czas. Długo żadna książka nie podbiła mojego serca tak jak tam. Fakt- czytałam dobre, a nawet bardzo dobre książki, ale niebyły one takie jak ta. Przy czytaniu Imperium Ognia serce biło mi szybciej, trzymałam kciuki za bohaterów i śmiałam się oraz płakałam razem z nimi. O tak dobrze słyszycie, czytając uroniłam kilka łez. A to zdarza mi się naprawdę okazjonalnie.<br />
<br />
<br />
Brutalność tego świata mnie przeraziła. To co Laila przeszła jako niewolnica jest po prostu straszne. Biczowanie za źle uprasowaną bluzkę? Czy za kilka sekund spóźnienia? To dla tej dziewczyny było normą. Nie miała ona tam prostego życia. Ba! Ono nawet koło prostego nie stało. Przypominam wam, że była ona młodą dziewczyną zamkniętą wśród dziesiątek mężczyzn. Dziewczyną, która nic mogła zrobić nic, bo była tylko nic nie wartą niewolnicą. Osoby, którymi była otoczona przy pierwszej lepszej okazji by się na nią rzuciły i zrobiły jej coś naprawdę okrutnego. Przed dokonaniem tego powstrzymywało ich tylko to, że należała ona do pani Komendantki. Nic więcej.<br />
<br />
Ta książka dla mnie to totalne 10/10. Nie zabrakło mi w niej nic. Pojawił się w niej mały wątek miłosny, który rozwijał się powoli. Tak naturalnie. Był w niej miejsce na śmiech, ale też i na płacz. Wszystko idealnie wyważone. Ja po prostu przez nią płynęłam. Przerzucałam stronę za stroną, tak, że nie zauważyłam, że doszłam już do końca. A potem dokładnie tak samo stało się z drugą częścią.<br />
Polecam bez dwóch zdań! Czytajcie i dajcie się porwać w wir wydarzeń!<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-25301063241927467772017-09-12T03:19:00.000-07:002017-09-12T04:30:41.909-07:00CzaroMarownik 2018<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh0I8q-7AnQ2PrjAr2z5wS5Faray2AIIkHEW7JFGZivLb7QxRdQsOGMtsLphQ3zDIiJ13d4zrQxUblUUEF_iAoK3_JvQXmAqwIaR3mKngu9uCJhzy8KTTs_n0TUsRKosR34KAp69bMftI/s1600/CM2018_2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="315" data-original-width="600" height="336" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh0I8q-7AnQ2PrjAr2z5wS5Faray2AIIkHEW7JFGZivLb7QxRdQsOGMtsLphQ3zDIiJ13d4zrQxUblUUEF_iAoK3_JvQXmAqwIaR3mKngu9uCJhzy8KTTs_n0TUsRKosR34KAp69bMftI/s640/CM2018_2.png" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie wierzę, jak ten czas szybko leci. Czuję się, jakbym dopiero wczoraj zaczynała rok 2017, a nie jakbym go powoli kończyła. Tak, tak kochani- za 4 miesiące będzie już kolejny rok. Rok 2018. Nie wiem jak wam, ale mi zazwyczaj te cztery ostatnie miesiące lecą naprawdę szybko.<br />
<a name='more'></a><br />
Zanim się obejrzę, będę siedziała przy wigilijnym stole i zajadała się barszczem. Dla niektórych to jeszcze masa czasu, a dla niektórych wręcz przeciwnie. Ja należę do grona osób, które już we wrześniu zaopatrują się w nowy kalendarz, bo po prostu nie mogę się powstrzymać. Zazwyczaj na łowy wybieram się do biedronki, czy Empiku, ale tym razem było inaczej. Tym razem to kalendarz przyszedł sam do mnie. No może nie dosłownie. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pewnego dnia dostałam maila, sądziłam, że to propozycja jakiejś książki od wydawnictwa Kobiecego, ale się myliłam. W mailu zaproponowano mi recenzję... kalendarza. Myślę sobie "ale jak to? recenzja kalendarza? jak ja mam to niby zrobić". no i tak myślałam, myślałam, aż w końcu stwierdziłam, że jestem ciekawa i chcę spróbować. I tak właśnie w moje ręce wpadł świeżutki CzaroMarownik, o którym dzisiaj wam trochę opowiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPvYUIlKhsjrh0dEGT7XiZ76l7ByBy95mnNs79IQ-xfO2ISBY4n20FKysHITfuiGI_Tz8EDb6Fg1k_7mThKdMHF20Mv1hwkyVy5HK0Uy6DjPDIRZ4LUHSdDXcTDVQxyoDkfVb8PK0l0xk/s1600/CzaroMarownik+2018_FRONT_RGB_72dpi+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="572" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPvYUIlKhsjrh0dEGT7XiZ76l7ByBy95mnNs79IQ-xfO2ISBY4n20FKysHITfuiGI_Tz8EDb6Fg1k_7mThKdMHF20Mv1hwkyVy5HK0Uy6DjPDIRZ4LUHSdDXcTDVQxyoDkfVb8PK0l0xk/s400/CzaroMarownik+2018_FRONT_RGB_72dpi+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" width="285" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznijmy od wyglądy, który jest po prostu cudowny. Jeśli wiecie, lub nie, to jestem ogromną maniaczką motywu księżyca, więc jak tylko zobaczyłam tę okładkę to byłam przeszczęśliwa. Myślę, że każda dziewczyna z przyjemnością zaopatrzy się w coś, co prezentuje się tak dobrze. Idealny dodatek do codziennego wyposażenia torebki, czy szkolnego plecaka. Na każdy dzień roku została poświęcona jedna strona. Na górze widnieje data, informacja o tym, kto obchodzi imieniny oraz jeden króciutki cytat. </div>
<div style="text-align: justify;">
Oto jeden z moich ulubionych: </div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">"Wartość drugiej osoby określa się nie oczami, a sercem"</span><span style="font-size: large;"> </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Osobiście lubię gdy jeden dzień zajmuje całą stroną, bo wtedy mam wystarczająco miejsca na rozpisanie wszystkich moich planów (o ile takowe posiadam haha). </div>
<div style="text-align: justify;">
Na samym początku znajdujemy krótką rozpiskę roku 2018 oraz 2019 z zaznaczonymi dniami wolnymi. Kiedyś trafiłam na taki egzemplarz, w którym nie było takiego zaznaczenia, więc troszkę nad tym ubolewałam. Na szczęście w tym wszystko jest tak jak powinno. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib2AW7aw7qSVtE760u9LyJWrxSlU2zxG_Se_NEmM4CtWhCcDXAkSNneCD3zK6yR5rXSFEEjIf-yTWG1koLMTUV2kkjkSWaSolnDgAUCgg2x4_2NR-cN7nZFIWHob9EN83jKvJ_QHKOzz8/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="539" data-original-width="383" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib2AW7aw7qSVtE760u9LyJWrxSlU2zxG_Se_NEmM4CtWhCcDXAkSNneCD3zK6yR5rXSFEEjIf-yTWG1koLMTUV2kkjkSWaSolnDgAUCgg2x4_2NR-cN7nZFIWHob9EN83jKvJ_QHKOzz8/s1600/6.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Między miesiącami pojawiają się różne wstawki. Jedne zawierają ciekawostki, inne krótkie poradniki. Moim faworytem jest zdecydowanie lista, którą widzicie po boku. Ja większość z tych rzeczy posiadam, a w niektóre muszę się jeszcze zaopatrzyć. A wy? </div>
<div style="text-align: justify;">
Oprócz takich list, znajdziemy także horoskopy. Wiem, że dla nie których są one totalną żenadą, ale ja je lubię. Zawsze mam radochę, gdy je czytam. Może kiedyś coś się spełni? Może w końcu zdobędę tę przepowiedzianą fortunę? Kto wie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na okładce widnieje słowo "magiczny" i według mnie idealnie ono tutaj pasuje. CzaroMarownik jest zdecydowanie magiczny. Znajdziemy w nim fragmentu o pełni księżyca, o jej znaczeniu, dowiemy się jak zachować wewnętrzną równowagę, czy też o wysyłaniu listów, zamiast zwykłych maili. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powiem wam, że ten kalendarz jest naprawdę ciekawą rzeczą. Taki drobiazg, a tak cieszy. Ja z pewnością będę go używać i wam polecam to samo. Jeśli szukacie czegoś wyjątkowego i niepowtarzalnego, czegoś co jest dopracowane w każdym calu to sięgnijcie po CzaroMarownik. Z nim zaczniecie nowy rok w pełni przygotowani do dalszej pracy! Dajcie się oczarować! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeśli chcesz to jeden egzemplarz może trafić prosto w twoje ręce! Wystarczy, że w komentarzu napiszesz dlaczego powinien trafić właśnie do Ciebie! Osoba, która udzieli najciekawszej odpowiedzi otrzyma swój własny CzaroMarownik. Na co jeszcze czekasz? Do dzieła!<br />
<br />
<br />
*rozdanie tylko dla obserwatorów mojego bloga </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-39864549368783296692017-09-09T03:47:00.000-07:002017-09-09T03:47:56.476-07:00"Szamanka od umarlaków" | Martyna Raduchowska<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoqmGpyKTO72O4uxUDChkWOHs5Sbq5SAIxgdF2lwWGTkETuOWF8asD2VGRWtNTfwq7lDcM3PLrfRBCeATZ-D3iSP-GQK6ace_q5ITk4gZ31R_C9VqeYEEMwbfUUzyG5TZN2vxbNKLwHS0/s1600/IMG_20170901_130414_319.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="753" data-original-width="1080" height="444" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoqmGpyKTO72O4uxUDChkWOHs5Sbq5SAIxgdF2lwWGTkETuOWF8asD2VGRWtNTfwq7lDcM3PLrfRBCeATZ-D3iSP-GQK6ace_q5ITk4gZ31R_C9VqeYEEMwbfUUzyG5TZN2vxbNKLwHS0/s640/IMG_20170901_130414_319.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powiedzcie, czy ta okładka także was zaintrygowała? Mnie bardzo. Tytuł w sumie też- "Szamanka od umarlaków" brzmi tak tajemniczo i tak trochę mrocznie. No nie wiem, może tylko ja mam takie odczucie. Ale mniejsza z tym. Poczułam się zaintrygowana, więc przeczytałam. co tu dużo opowiadać. Czy książka ma do zaoferowania coś wartego uwagi? Zdecydowanie tak. Już wam wszystko opowiadam. </div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Ida pochodzi ze znanej i szanowanej w magicznym świecie rodziny Brzezińskich. Oczywistym jest więc, że od dziewczyny wymagane jest posiadanie jakiejś niezwykłej mocy. No bo jak mogło by być inaczej? Ano mogłoby, bo jak się okazuje, to dziewczyna nie ma za grosz magicznego potencjału. Bynajmniej takiego, którym mogłaby poszczycić się rodzina. Posiada pewien dar, pewien bardzo rzadki dar, w skrócie mówiąc widzi zmarłych. Tak, tak, dobrze przeczytaliście- Ida Brzezińska jest medium. Jednak dziewczyna wcale tego nie chce. Nigdy nie pragnęła rozmów ze zmarłymi i nigdy nie zapragnie. Chce wieść normalne życie, takie jakie posiada każda inna dziewczyna w jej wieku. Szkoda tylko, że nie jest to tak proste jak sobie wyobrażała. Już na swojej pierwszej imprezie widzi to, czego nie powinna. Pech, który prześladuje ją od dziecka, znowu postawił na jej drodze małe przeszkody- demony, harpie i naprawdę uciążliwe duchy, plus ciotkę Tekle, która za swój cel wzięła wyszkolenie dziewczyny. Po prostu co może pójść nie tak?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczęłam czytać i pierwszym co sobie pomyślałam było "jejku dlaczego ja się za to zabrałam". No pierwsze strony ciągnęły mi się jak flaki z olejem! A potem? A potem, ku mojemu zdziwieniu, było już tylko lepiej. Z każdą stroną byłam coraz ciekawsza, tego co dalej wydarzy się w życiu Idy, a powiem wam, że wydarzyło się nie mało. Najbardziej w całej książce spodobała mi się ciocia Tekla. Śmieszna i ironiczna kobieta, która dodała całej historii takiego "smaku". Plus to właśnie od jej pojawienia historia nabiera tempa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz czas powiedzieć kilka słów o Idzie. Ida to dosyć skomplikowana i chwilami irytująca osoba, ale mimo to naprawdę ją polubiłam. Nie jest pod żadnym względem przerysowana. Wydaje się wręcz normalna, o ile normalność oznacza widzenie duchów. Czasami lubi sobie zapalić i wybić lampkę (albo dwie) wina. Najbardziej pragnie życia pozbawionego wszystkiego co magiczne, ale w głebi ducha zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Podobało mi się to, że autorka nie sprawiła, że dziewczyna po kilku chwilach stała się najlepszym medium w całej historii. Uczyła się powoli, metodą prób i błędów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autorka posługuje się prostym, młodzieżowym językiem. Nie daje nam zbyt długich opisów, ale tym samym nie pozbawia nas klimatu. Jedna rzecz mnie zaskoczyła, mowa tu oczywiście o ilustracjach, które przewijały się pomiędzy rozdziałami, naprawdę fajne urozmaicenie. A co do samych rozdziałów, to były one trochę zbyt długie, ale da się do tego przyzwyczaić. Podobało mi się także ucieleśnienie Pecha Idy. Czytamy jak cieszy się z jej błędów, ale też jak smuci się, gdy coś jej się uda. Wiemy, że co rusz planuje jak zburzyć życie dziewczyny, gdy zaczyna być ono trochę zbyt dobre. Dodatkowym plusem, jest coś coś co ja pokochałam- łapacz słów. Ale nie taki zwykły, wiszący na ścianie, o nie, nie. Mam na myśli łapacz, który jest małym, słodkim stworzonkiem żywiącym się snami. Sama bym z chęcią sobie takiego sprawiła. Ktoś wie gdzie mogę takiego dostać? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Szamanka od umarlaków" to następna dobra polska fantastyka, po którą warto sięgnąć. Zabawne dialogi, zwroty akcji i niebanalni bohaterowie- czego chcieć więcej? Szukacie czegoś na jesienne popołudnia? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Na co jeszcze czekacie? Biegnijcie ją kupić! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-45780771547171202032017-09-04T10:42:00.000-07:002017-09-04T10:42:33.640-07:00"Czarne ostrze. Obrońcy Shannary" | Terry Brooks<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi35ShrjOei4DR9zVpOaXZ8qhlzftM8FzkXtT5OcR8s7jHaZWTx4hIPF-78jm_6M2GX01tBa-GlAphzwCj67tit882K1Wqm0vZcucBnFPiB66U8jw4jGjHJ1EVK66xZYYS0oL-EVS6Mxm0/s1600/2017-08-20+04.46.08+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi35ShrjOei4DR9zVpOaXZ8qhlzftM8FzkXtT5OcR8s7jHaZWTx4hIPF-78jm_6M2GX01tBa-GlAphzwCj67tit882K1Wqm0vZcucBnFPiB66U8jw4jGjHJ1EVK66xZYYS0oL-EVS6Mxm0/s640/2017-08-20+04.46.08+1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kiedyś czytałam Kroniki Shannary i bardzo mi się podobały, więc oczywistym było, że sięgnę także po Obrońców Shannary. Jakbym mogła postąpić inaczej? Książkę zabrałam ze sobą na wyjazd i zaledwie po kilku godzinach miałam ją skończoną. Miło było wrócić na chwilę do tego magicznego świata. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Paxon pochodzi z niegdyś bardzo potężnego rodu. Jego chwała już dawno przeminęła i nic nie wskazuje na to, że kiedyś powróci. Bogactwo, wyprawy, podboje przeminęły z wiatrem. Chłopak prowadzi dosyć zwyczajne życie, które wywraca się do góry nogami, gdy jego siostra zostaje porwana. Uzbrojony w stary miecz wyrusza ją odnaleźć. O jego broni mówiono w rodzinie od pokoleń, bo ponoć jest on magiczny, Paxon zawsze uważał te historie za zwykłe bujdy, ale wiecie- w każdej bujdzie jest ziarenko prawdy. Tak też było tym razem. Choć w to nie wierzył, to z ciekawości próbował obudzić tajemniczą moc miecza, niestety na daremno. Gdy w końcu jakimś cudem mu się to udało, to swym czynem zwrócił na siebie uwagę druidów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Między tą, a innymi książkami tego autora jest dosyć mocna- jak dla mnie- różnica. Jego poprzednie historie były opatrzone w długie i liczne opisy, które sprawiały, że czytelnik zaczynał czuć magiczny klimat. W tej także pojawiły się opisy, ale już o wiele krótsze, które dodatkowo zostały zrównoważone wraz z dialogami. Dzięki temu czytało się ją o wiele przyjemniej, oraz oczywiście o wiele szybciej. Czytając, wciąż byłam w stanie poczuć magię, może nie tak bardzo jak kiedyś, ale jednak.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Historia Paxona jest naprawdę wciągająca. Nie zabrakło w niej emocjonujących wydarzeń, które sprawiały, że chciałam przewracać kartkę za kartką. Jestem pewna, że gdyby z tyłu głowy nie siedziały mi inne książki tego autora, to tę czytałabym z jeszcze większą przyjemnością. Główny bohater to ten typ, którego nie da się nie polubić. Nie przeszkadzało mi w nim nawet to, że jest typowym przykładem zmiany zwykłego nastolatka w odważnego i silnego bohatera. Oprócz niego polubiłam także inne osoby, tylko trochę mi przykro, że nie miałam szansy poznać ich lepiej. Może zmieni się to w następnych częściach? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Czarne Ostrze" to bardzo dobry pierwszy tom nowej trylogii Brooksa. Lektura obowiązkowa dla fanów Kronik Shannary i nie tylko. Mam wrażenie, że to co na razie przeczytałam, to tylko fundamenty tego, co będzie dalej. Jeśli się nie mylę, to kontynuacja będzie naprawdę interesująca. Polecam! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-121216276384425940.post-39985331044905649862017-09-01T05:29:00.000-07:002017-09-01T06:31:11.851-07:00"Liberty. Jak zostałam szpiegiem" | Andrea Portes<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQzV_NOo2Flncke_Pfw6E6vIyIRTQeakuWr5yV25CZ6wxKUx5zM1z3iT2eaeViSY4XSafMmvmxEvKwD43p26JzWKJJekw6tSI04QzOAWbdsniZfeM0tpmC-pksNVXjRl1x1WwpL5HT7Hc/s1600/DSC_0273.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQzV_NOo2Flncke_Pfw6E6vIyIRTQeakuWr5yV25CZ6wxKUx5zM1z3iT2eaeViSY4XSafMmvmxEvKwD43p26JzWKJJekw6tSI04QzOAWbdsniZfeM0tpmC-pksNVXjRl1x1WwpL5HT7Hc/s640/DSC_0273.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Będę szczera- po książkę sięgnęłam bo spodobały mi się matrioszki na okładce. Jak już kiedyś wspominałam, to jestem okładkową sroką. Plus stwierdziłam, że fajnie będzie przeczytać książkę, której akcja dzieje się w Moskwie. I rzeczywiście było <i>fajnie. </i>Bardzo nie lubię używać tego określenia w stosunku co do książki, ale w tym przypadku wydaje mi się ono najtrafniejsze. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
No to tak- rodzice Paige zaginęli, ostatni raz byli widziani na turecko-syryjskiej granicy. Ślad po nich zaginał, nie wiadomo czy żyją, czy nie. Należeli do tych osób, które chcą walczyć ze złem, by zmienić świat na lepszy. Wolę tej walki wpoili także swojej córce. Dlatego też, gdy do restauracji weszło dwóch uzbrojonych mężczyzn Paige szybko się nimi zajęła. W końcu od dziecka trenowała sztuki walki. Dziewczyna nie wiedziała jednak, że całe to zdarzenie została nagrane, a filmik zostanie obejrzany przez tajne służby, które z chęcią zwerbują ją w swoje szeregi. Zaproponowali jej nawet układ- ty pojedziesz na misję do Moskwy, a my damy ci informację o rodzicach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPOzSciuDZe4MNvc6wMBF735f_hvcKrdiVKQkhHVaKxX0pTZUdmUhfXOkuxJXhpLWFGsE-JMcpBRNSiQn8ZVgzzqeP0XZ9gCErLR93v_bpbEurauX3GPkEtDKDIlBW_b_6FJKahQ_xw04/s1600/DSC_0276.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPOzSciuDZe4MNvc6wMBF735f_hvcKrdiVKQkhHVaKxX0pTZUdmUhfXOkuxJXhpLWFGsE-JMcpBRNSiQn8ZVgzzqeP0XZ9gCErLR93v_bpbEurauX3GPkEtDKDIlBW_b_6FJKahQ_xw04/s400/DSC_0276.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze co spodobało mi się w książce to główna bohaterka. Bardzo przypomina mnie samą. Dużo gada, chwilami bez opamiętania, czym irytuje innych ludzi. No po prostu cała ja! Plus Paige jest inteligentna i włada kilkoma językami. Nie wiem dlaczego, ale autorzy coraz częściej z bohaterek robią poliglotki (tak samo było w Okrucieństwie). Czytając o takich osobach, aż wstyd się przyznać, że mówię tylko po polsku i angielsku! No dobra, uczę się także rosyjskiego i niemieckiego, ale jak na razie to tylko nauka. Polubiłam także to, że w książce nie brak humoru i naprawdę zabawnych zdarzeń. Pomysł na fabułę jest interesujący, ale znowu nie do końca podoba mi się wykonanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Brakuje mi czegoś, co dałoby takie efekt wow. Czegoś, co sprawiło, że byłabym naprawdę ciekawa zakończenia. Wszystko wydawało mi się w tej książce za proste. Liczyłam, że autorka specjalnie trochę przynudza czytelników, po to by na koniec wbić ich w fotel. Źle liczyłam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ta książka ma swoje plusy, ale ma także sporo minusów. Oczekiwałam po niej czegoś innego, choć sama nie jestem pewna czego. W pewnym momencie wciągnęłam się w historię, ale tylko dlatego, że byłam ciekawa jak zakończy się pewien romans. No to jak się zakończył akurat mnie rozśmieszyło. Warto wspomnieć, że całość jest pisana jakby przez samą Paige, która momentami wrzuca jakieś swoje celne uwagi, czy po prostu zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Tak jak lubię coś takiego w innych pozycjach, to w tej było to dla mnie trochę chaotyczne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czas na najważniejsze, czyli to, czy ją polecam? Odpowiedź brzmi i tak, i nie. "Liberty. Jak zostałam szpiegiem" nie jest ani dobre, ani złe. Stąd też wzięło się określenie fajna, które idealnie pasuje do tej książki. Takie niezobowiązujące słowo, do niezobowiązującej lektury. Jeśli zainteresował was jej opis, to śmiało sięgnijcie, a jeśli nie, to spokojnie, nie czytając jej nic nie stracicie. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12626796637574626198noreply@blogger.com4