poniedziałek, 26 czerwca 2017

Recenzja "Przymierze trojga"


Fantastyka to jeden z moich ulubionych gatunków, choć od jakiegoś czasu nie sięgam po nią zbyt często. Ostatnio nazbierało mi się sporo młodzieżówek i obyczajówek, i to one zajmują większość mojego czytelniczego czasu. Jednak, kilka dni temu naszła mnie ochota na porcję fantastyki i sięgnęłam po "Przymierze trojga". To był zdecydowanie dobry powrót do tego gatunku.




Zanim zabrałam się za tę książkę to przeczytałam kilka opinii na jej temat i były one tak zróżnicowane, że sama byłam w szoku. Jedni twierdzili, że książka jest dobra, a inni wręcz przeciwnie. Jak się pewnie domyślacie, ja należę do tej pierwszej grupy. Jednak zanim wytłumaczę wam dlaczego to pokrótce napiszę o czym książka jest.








Pewnego dnia nadchodzi ogromna burza, przez którą nic nie jest już takie samo. Ludzkość została zdziesiątkowana. Większość ocalałych to dzieci i nastolatkowie, a dorośli, którym udało się uniknąć śmierci zamienili się w potwory. Dwójka bohaterów- Matt i Tobias, ucieka w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, jednak czym dalej się zapuszczają tym większe zmiany zauważają. Natura przejmuje kontrolę nad wszystkim. Świat zamienia się w dzicz pełną zagrożeń. Ci, co przetrwali zaczynają  tworzyć osady, a samych siebie nazywać Piotrusiami - dziećmi, które  nigdy nie chcą dorosnąć. Naszym bohaterom udaje się dostać do takiej osady, jednak okazuje się, że skrywa ona równie wiele tajemnic co świat poza nią. By je rozwiązać zawierają wraz z dziewczyną o imieniu Amber przymierze trojga. Czy w trójkę uda im się dociec prawdy o tym co się dzieje w osadzie oraz o najważniejszym, czyli o tym co się dzieje ze światem? O tym musicie przekonać się sami. 



Teraz napiszę szczerze- pierwsze 50 stron dłużyło mi się niemiłosiernie. Potem pojawiało się coraz więcej akcji,  a wraz z nią ja stawałam się coraz bardziej zainteresowana. W końcu doszłam do takiego momentu, że nie mogłam oderwać się od książki. Krok po kroku poznawałam bohaterów i razem z nimi powolutku odkrywałam prawdę o tym co się dzieje. Pierwszy raz od długiego czasu głowni bohaterowie mnie nie irytowali. Podczas czytania naprawdę się z nimi zżyłam. Potrafiłam zrozumieć to dlaczego postępują w ten, a nie w inny sposób. Polubiłam to, że Maxime Chattam informacje o nowym świcie dawkuje nam powolutku, a nie rzuca wszystko na raz przez co moglibyśmy się zgubić. 



Jedną z rzeczy jaka najbardziej podobała mi się w książce było to, że autor w prosty sposób przekazuję nam bardzo ważną informację o świecie, w którym aktualnie żyjemy. Pokazuje nam stan, do którego możemy doprowadzić Ziemię. 

Książka była przyjemną lekturą, którą szybko przeczytałam. Jeśli szukacie lekkiej fantastyki na wakacje to śmiało polecam tę pozycję. Podczas jej czytania nie powinniście się nudzić. Powiem jeszcze tylko, że w najbliższym czasie na pewno przeczytam następne tomu tej serii. Koniecznie chcę wiedzieć jak to wszystko się skończy. 


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu 







9 komentarzy :

  1. Widziałam tą książkę ostatnio w empiku. Okładka zwróciła moją uwagę, jednak przeszłam do kolejnej alejki. Teraz widzę, że to był błąd. Powinnam się przy niej na chwilę zatrzymać. Brzmi jak coś stworzonego dla mnie! 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemano kolano zainteresowalas mnie do przeczytania tuszu z tych kartek w oprawce bardzo mi sie spodobala fabula i w ogole taki klimat przyjemny polecam te blogerke GITARA SIEMA

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam ochotę odpocząć od młodzieżówek i romansów, a fantastyki nie czytałam dobre pół roku. Chyba czas to zmienić, bo opis wydaje się ciekawy :)

    Pozdrawiam i zapraszam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale kojarzy mi się ona z paroma innymi pozycjami z gatunku dystopii. Zdaję sobie sprawę, że wśród nich prawie wszystkie są do siebie bardzo podobne, ale mimo wszystko dystopia w większości przypadków bardzo mi się podoba, więc jeśli kiedyś trafię na Przymierze Trojga, w bibliotece lub księgarni, pomyślę nad tą książką :)

    Pozdrowienia i buziaki! (Jeśli masz ochotę, na moim blogu trwa konkurs!)
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz ją widzę, ale jak ją zobaczę jeszcze raz gdzieś do zdobycia, to pewnie się skuszę ;)

    Zostaję na dłużej i obserwuję!

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet lubię fantastykę, chociaż na pewno nie tak, jak horrory. Tutaj jednak zainteresowała mnie okładka, a dzięki Twojej opinii myślę, że na pewno po nią sięgnę, gdy tylko się na nią natknę. ;)

    Pozdrawiam i obserwuję! ;)

    zaczytana-w-herbatkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka