niedziela, 6 sierpnia 2017

Recenzja "Nie mój jedyny" | Melissa Pimentel


"Nie mój jedyny" to moja pierwsza książka przeczytana w sierpniu. Rozpoczęcie miesiąca wraz z nią było całkiem przyjemne, choć mogło by być jeszcze lepsze. Autorka napisała fajną historię, lecz niestety przewidywalną, ale o tym opowiem za chwilę. 

Ruby to zapracowana mieszkanka Nowego Jorku. Pewnego dnia wybiera się na ślub swojej siostry, gdzie staje oko w oko ze swoją miłością sprzed lat. Na początku twierdzi, że jej uczucia do Ethana wygasły dawno temu, jednak czy to prawda? Jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje" i nasza bohaterka niedługo się o tym przekona. Czy mężczyzna odwzajemni jej uczucia? A może Ruby po raz drugi zostanie ze złamanym sercem ? O tym musicie przekonać się sami. 

Jak dla mnie ta książka jest po prostu urocza. Uwielbiam historie, w których stara, młodzieńcza miłość odgrywa ważną rolę. Niestety zazwyczaj takie książki są przewidywalne, ale niektóre autorki potrafią sprawić, że  czytelnikowi nie przeszkadza to za bardzo. Melissie Pimentel się to nie udało. Po kilku rozdziałach wiedziałam jak to się skończy, ale jednak wciąż oczekiwałam, że dojdzie do tego w wyniku czegoś niespodziewanego. Ku moim oczekiwaniom, tak się nie stało. Cala historia była prosta, taka "jednotorowa". Zabrakło mi jakiegoś urozmaicenia, ale sama nie wiem jakiego. Pisząc to nie twierdzę, że ta książka jest zła, bo nie jest. Jest ona zwyczajna, niewyróżniająca się. 


Autorka posługuje się lekkim językiem, dzięki czemu całość się szybko czyta, co oczywiście uważam za plus. Spodobały mi się także wstawki z przeszłości Ruby i Ethana. Pozwoliły nam lepiej poznać bohaterów oraz powód, przez który zakończył się ich związek. Sama bohaterka momentami mnie irytowała. Ponoć była dojrzałą kobietą, a chwilami zachowywała się jak zazdrosna nastolatka. Ale pomijając te irytujące momenty to przyznaję, że ją polubiłam. 


Uważam, że ta pozycja jest dobra. Nie jest książką, która zostanie w naszej pamięci na długo, ale za to można spędzić z nią przyjemne chwile. Ta historia jest, jak ja to mówię "niezobowiązująca". Sięgasz po nią, czytasz i odkładasz na półkę. Nie rozmyślasz nad losami bohaterów, bo zbytnio nie ma nad czym. 


Podsumowując, uważam, że ta książka idealnie sprawdzi się dla osoby, która szuka czegoś lekkiego i szybkiego do przeczytania. Ja oczekiwałam czegoś więcej, ale to co dostałam także uważam za poniekąd zadowalające.  





Za książkę serdecznie dziękuję

9 komentarzy :

  1. A ja właśnie mam ochotę na taką lekką niezobowiązującą książką. :) A i czasem bywa tak, że na tą oczywistą przewidywalność mam ochotę! Wydaje mi się, że będzie to idealny przerywnik między książkami, które wymagają od czytelnika więcej ;)

    Pozdrawiam,
    Monia z www.onalubi.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, na przerywnik ta książka będzie idealna :D

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze ale myślę, że kiedys po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No to chyba książka w sam raz na wakacje!

    https://paulina-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego typu historie zawsze trafiają w moje serce. Nawet jeżeli po pierwszym rozdziale wiem jak się skończą. Ta z pewnością mi się spodoba. Koniecznie muszę ją przeczytać! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie, lubię lekkie książki, które nie wymagają wiele od czytelnika, więc chętnie przeczytam tę książkę, bo mimo wszystko brzmi ciekawie :) Pozdrawiam Książkowa Dusza

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka