wtorek, 22 sierpnia 2017

"The Call. Wezwanie" | Peadar Ó Guilín


Byłam ciekawa tej książki odkąd  pojawiła się na polskim rynku. Opis niesamowicie mnie intrygował, przez co chciałam jak najszybciej zapoznać się z całą historią, Niestety nie udało mi się tego zrobić, tak szybko jak planowałam, ale w końcu zapoznałam się z tą pozycją. Zabrałam ją ze sobą do pociągu i tam zaczęłam ją czytać. Tak się wciągnęłam, że gdyby nie moja mama, to przeoczyłabym stację. 

Trzy minuty- żyjesz lub umierasz, wszystko zależy od tego, jak długo uda Ci się przetrwać 

Zacznijmy od wyjaśnienia, czym jest tytułowe "Wezwanie"- na naszym świecie jest to zaledwie chwila, licząca 3 minuty i 4 sekundy, a w świecie, do którego trafia nastolatek to cały dzień, przeplatany bólem i udręką.  

Wszystko toczy się w Irlandii, w której ludzie odpokutowują za grzechy swoich przodków. Liczba ludności zmniejsza się z dnia na dzień, a wszystko to za sprawą Wezwania. Wiadome jest, że tylko nielicznym udaje się je przeżyć. Niestety nawet jeśli uda im się tego dokonać, to często wracają do naszego świata odmienieni. Wróży Lud nie okazuje łaski nikomu. Czerpie radość z torturowania nas, a potem pozbawiania życia. Świadomość, że kiedyś zostaniesz wezwany, towarzyszy dzieciom od urodzenia. Ich młodzieńcze życie przemija po brzegi wypełnione strachem. 
Nessa uczęszcza do szkoły przetrwania- miejsca, w którym uczy się jak walki i radzenia sobie w obcym świecie. Jak wiele innych nastolatek dziewczyna czeka na swoją kolej. Jednak w porównaniu do innych dziewczyn coś ją wyróżnia... jej niepełnosprawność. Wszyscy wokół niej spisali ją na straty. Ona jednak wyczekuje momentu, podczas którego udowodni im, że się mylili. Wypełnia ją wola walki o swoje życie. Nie podda się zbyt łatwo. 


"...Ucieczka przed Sidhe to coś więcej niż sprawa życia i śmierci; chodzi jeszcze o agonię; o straszliwe rzeczy, jakie robią z ciałem i kośćmi, zanim odeślą szczątki z powrotem, w darze dla przyjaciół i rodziców."

Opis książki jest ciekawy, ale według mnie nawet w połowie nie oddaje treści. Nie miałam zbyt wielkich wymagań co do tej książki. Liczyłam na zwykłą młodzieżówkę, taką, która umili mi wieczór. Jeny, w jakim ja byłam błędzie! To zdecydowanie nie jest zwykła młodzieżówka!  Pomysł na przedstawienie "Wróżek" jako osób pragnących krwi i zemsty jest jak dla mnie genialny. Nie mogłam oderwać się od lektury. Z każdą stroną byłam coraz bardziej ciekawa. Ciekawa i zszokowana. To co niektórym przytrafiało się podczas wezwania bywało po prostu chore. 
Do bohaterów nie przywiązałam się za bardzo. Wszystko dlatego, ze nie miałam okazji zgłębić ich osoby. Szkoda, że autor nie poświecił większej uwagi na opowiedzenie ich przeszłości. Z chęcią dowiedziałabym się, jak przebiegało ich dzieciństwo. jakie panują stosunki w ich rodzinie, czy nawet to, czym chcieliby się zająć po przeżyciu Wezwania. Za to, z kreacji głównej bohaterki jestem zadowolona. Swoją niepełnosprawność nadrabia sprytem i siłą charakteru. Nie użala się nad sobą, bo wie, że nie ma na to czasu. Nie jest to "miękka klucha"- Nessa wie, że nie najmniejsza chwila słabości, może doprowadzić ją do śmierci. 


Peadar Ó Guilín stworzył historię, która przykuwa uwagę i zabiera czytelnika do świata, w którym panuje mroczny i niepokojący klimat. Dla mnie ta pozycja bywała momentami dziwna, ale to właśnie ta dziwność ją wyróżnia. "The Call" jest czymś, o czym szybko nie zapomnę. Jeśli szukacie czegoś innego, wyróżniającego się i wciągającego już od pierwszych stron, to śmiało możecie sięgnąć po tę pozycję. Ja jestem naprawdę z niej zadowolona. 

Polecam! 



Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu


8 komentarzy :

  1. Nie czytałam jeszcze tej książki, nie mogę się do niej przekonać. Brzmi ciekawie, ale jeżeli to będzie tylko zlepek serii, które już znam? Na razie sobie daruj, ale może w przyszłości... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest na mojej liście "to-read" od momentu gdy dowiedziałam się, że wyjdzie. Teraz Twoja recenzja jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę ją mieć! Od jakiegoś czasu (to zabrzmi okropnie, ale nie wiem jak to inaczej określić) lubię czytać właśnie takie książki pełne bólu i rozpaczy, a w połączeniu z młodzieżówką... mój raj. Chcę już teraz! Może od razu zapytam: czy zakończenie sugeruje, że może kiedyś się pojawić druga część?
    Zapraszam też do mnie: czyczytamtam.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki nie czytałam. JESZCZE. Nie słyszałam o niej zbyt wiele, a jeśli już to tylko dobre rzeczy. Mam ochotę sięgnąć po nią już teraz, ale stosik wstydu chyba mi na to nie pozwala.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale masz tempo z tymi recenzjami! zazdroszczę szczerze :)

    zapraszam do mnie: paulina-czyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. To brzmi tak bardzo świetnie <3 Już wcześniej zafascynował mnie opis The Call, więc ze dwa miesiące temu ją kupiłam i od tej pory leży na półce. I bardzo mi z tym źle. A mam takie ogromne stosy do przeczytania i nie mam kiedy tego zrobić ;(

    www.claudiaaareads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wokół tej książki było dużo szumu. Jakoś nie mogę się do niej przekonać. Może w przyszłości...

    Pozdrawiam.
    Kasia
    http://ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Już dawno temu The Call bardzo mnie ciekawiło, a po tak zachęcającej opinii na pewno będę musiała to przeczytać! Tylko skąd wziąć fundusze na to wszystko? xd

    Pozdrawiam cieplutko! ♥

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka