Znasz to uczucie gdy każdy zachwyca się jakąś książką, a ty nie masz zielonego pojęcia o co cały ten szum? Ja znam i to dobrze. Cały czas napotykałam gdzieś zdjęcia, czy wzmianki o "Buntowniczce z pustyni" i byłam ciekawa co w niej takiego jest. Ostatecznie stwierdziłam, że czas skończyć z zastanawianiem się, po to by przekonać się samemu. Tak też zrobiłam i w końcu rozumiem dlaczego ludzie tak ją uwielbiają. Zresztą co się im dziwić, książka jest po prostu świetna.
Świat pełen legend, mitycznych stworzeń, gorących pustynnych piasków, a wśród nich żyjąca niebieskooka Amani. Urodziła się w miasteczku Dustwalk i tam też się wychowała. Dorastała pod okiem ludzi, którzy z chęcią pozbyli by się jej przy pierwszej, którzy nie ukrywali swojej niechęci wobec niej i którzy nie raz traktowali ją jak przysłowiowego śmiecia. Żyjąc wśród takich osób jedyną drogą wyjścia dla Amani była ucieczka. Zbieg wydarzeń, takich jak podjęcie pewnej decyzji i spotkanie czarującego obcokrajowca sprawiają, że charakter ucieczki zmienia się o 180 stopni. Nagle dziewczyna pochodząca z zabitej dechami dziury zamienia się w towarzyszkę jednego z najbardziej poszukiwanych zbiegów. Jakie los dla Amani kryje się pośród bezkresu pustynnych piasków? Czy dziewczyna w końcu doświadczy swojej upragnionej wolności?
Już od tak dawna nie czytałam tak magicznej książki jak ta jedna! Od początku aż po sam koniec czytania towarzyszył mi niesamowity klimat, który jest naprawdę rzadko spotykany.
Główna bohaterka została wykreowana w bardzo dobry sposób- jest twarda, ale nie nieugięta, jest egoistyczna, ale zdolna do pomocy, do tego wszystkiego nieraz używa swojego niewyparzonego języka.
Podoba mi się, że choć w książce pojawiają się elementy romansu, to jednak nie są one dominujące. Podczas czytania nie było takiego momentu, który by mnie nudził, ponieważ bądźmy szczerzy, akcji w tej książce nie brak. Z każdą stroną coraz bardziej zagłębiałam się w to co się dzieje, tak bardzo, że nie potrafiłam odłożyć książki dopóki jej nie skończyłam. A jak już skończyłam to poczułam niedosyt.
Musze przyznać, że na początku miałam pewne trudności z zapamiętaniem wszystkich pojawiających się nazw, jednak po przeczytaniu dwóch, czy trzech rozdziałów udało mi się do nich w pełni przywyknąć.
"Buntowniczka z pustyni" to bez wątpienia powieść jedyna w swoim rodzaju. Jest ciekawa, a nie kiedy, dzięki ciętym dialogom bohaterów bywa także śmieszna. Wykreowany świat urzeka czytelnika swoją niepowtarzalnością i sprawia, że z chęcią zobaczylibyśmy to wszystko na własne oczy.
Dżiny, legendy, oraz magiczne stworzenia totalnie mnie urzekły i już nie mogę się doczekać by jeszcze raz zatracić się w ich świecie.
Szukacie czegoś ciekawego i czarującego, bez powtarzających się schematów? Jeśli tak, to "Buntowniczka z pustyni" jest wręcz idealna dla was! Sięgnijcie i sami się przekonajcie, że piękna okładka to nie wszystko, co ta powieść ma do zaoferowania.
Za książkę serdecznie dziękuję
Czytałam i uwielbiam, a drugi tom jest jeszcze lepszy 😍
OdpowiedzUsuńniedługo sama się o tym przekonam <3
UsuńOba tomy dopiero przede mną, ale po takiej recenzji nie sposób nie sięgnąć po "Buntowniczkę" szybko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.ksiazkowapasja.blogspot.com
jak najszybciej! <3
UsuńOsobiście przeczytałam ją dwa dni temu i bardzo mnie urzekła! Świetna recenzja, rzeczowa i przyjemna w odbiorze :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój blog, zostaję na dłużej i daję obserwację (jako już 70 osoba!!! gratuluję).
Zapraszam:
iskraczyta.blogspot.com
dziękuję bardzo i cieszę się, że zostajesz na dłużej <3
Usuńciągle czeka w kolejce.. ale po tej recenzji muszę koniecznie się za nią zabrać!
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie: paulina-czyta.blogspot.com
polecam!
UsuńTaaak, uwielbiam tą historię rodem z "Tysiąca i jendej nocy" i już niedługo w moje łapki wpadnie drugi tom! Cóż za rozkoszna historia na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
pozdrawiam
bookwormpl.blogspot.com
dziękuje bardzo!
Usuń