piątek, 14 lipca 2017

Recenzja "Pojedynek na słowa" | Connie Willis


Niekiedy mam tak, że sięgam po jakąś książkę, bo zaintrygowała mnie jej okładka. Wiem. że to złe, ale nie oszukujmy się, każdy z nas zrobił tak w życiu przynajmniej raz. Zdarzało się, że sięgnęłam po książkę, ze względu na jej wygląd i okazywało się, ze jest to jedyna rzecz, którą może zaoferować. Na szczęście "Pojedynek na słowa" to nie tylko cudowna okładka, ale także wartościowe wnętrze


Niedaleka przyszłość, w której ogromną popularność zyskało EED, czyli innowacyjny zabieg sprawiający, że między parą wytwarza się więź pomagająca zrozumieć uczucia partnera. Po takiej operacji mężczyzna doskonale zdaje sobie sprawę, kiedy ma przytulić ukochaną, a kiedy lepiej trzymać się do niej z daleka. Tak samo  jest z kobietą. 
Główna bohaterka Briddey jest wniebowzięta, kiedy jej chłopak, z którym jest od niedawna w związku, proponuje jej zrobienie zabiegu. Kiedy wieść o propozycji Trenta wychodzi na jaw, koleżanki Briddey zaczynają jej mocno zazdrościć. Jednakże jej nadopiekuńcza rodzina oraz lekko ekscentryczny kolega C.B próbują odwieść ją od tego pomysłu. Mimo ich próśb kobieta poddaje się zabiegowi. Gdy wybudza się z narkozy okazuję się, że coś poszło bardzo nie tak...

Po zabiegu w jej głowie głośno i wyraźnie zaczyna rozbrzmiewać głos C.B, a połączenia z Trentem jak nie było, tak nie ma.  Briddey nie zdaje sobie sprawy, że to dopiero początek tego, co na nią czeka...

Autorka zabiera nas w przyszłość, w której social media przejęły władze nad naszym życiem. Pośród setek maili, postów i wiadomości nie ma mowy o jakiejkolwiek prywatności. W takim miejscu zaręczyny są już dawno niemodne, a lepszym wyjściem jest zaproponowanie EED, ponieważ komu w tych czasach chce się przeprowadzić szczerą rozmowę o uczuciach, skoro można je po prostu wyczuć? Jeśli dobrze się przyjrzymy, świat wykreowany w książce nie różni się tak bardzo od naszego. Szczerze mówiąc zarówno w powieści, jak i w realu ludzie zaczynają tonąć pośród nowszych modeli telefonów, laptopów, tabletów, komputerów i Bóg wie czego jeszcze. Dosłownie mówiąc zaczynamy odseparowywać się od życia realnego, na rzecz wirtualnego.

Connie Willis w swojej historii dotyka jednego z największych problemów dzisiejszych czasów., czyli komunikacji międzyludzkiej. Po co pójść do koleżanki porozmawiać, skoro wszystko co chcieliśmy jej powiedzieć można napisać w wiadomości?  Wpływ technologi na nasze życie stał się o wiele za duży i nie wyobrażam sobie tego co będzie za kilka lat,

"Pojedynek na słowa" to lekka i nieraz zabawna historia, skierowana głównie do nastolatków. Przedstawia losy dwójki młodych ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, jakim zagrożeniem jest technologia.
Bohaterowie są momentami lekko przerysowani, ale mimo to przypadli mi do gustu.
Choć spodziewałam się czegoś innego to i tak jestem zadowolona z lektury. Czytało ją się przyjemnie i szybko.  Ma w sobie coś, co potrafi porządnie wciągnąć czytelnika.  Sięgając po książkę spodziewajcie się, że będzie się ona kręcić wokół problemu jakim jest komunikacja międzyludzka. Jeśli lubicie takie klimaty to ta powieść jest w sam raz dla was.




Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Albatros


8 komentarzy :

  1. Muszę koniecznie przeczytać tą książkę. Uwielbiam gdy w książkach poruszane są właśnie takie tematy ♥ Świetna recenzja.

    Uściski
    adventureinthelibrary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja recenzja jest świetna! Od razu zachęciłaś mnie do jej kupna, że chcę ją od razu, natychmiast. Bardzo ciekawie się zapowiada!
    Pozdrawiam,
    Żyjąca z książkami

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka podbiła moje serce okładką, a po Twojej recenzji po prostu muszę ją przeczytać! 💕

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiła mnie... może kiedyś przeczytam ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka - majstersztyk, trafia we mnie mocno :)
    Bardzo ciekawy pomysł. Przyznam szczerze, że jeśli ludzkość miałaby pójść w taką stronę to mnie to trochę przeraża. Nie mam tajemnic przed moim Mężem, ale nie chciałabym by słyszał każdą moją myśl, a jeszcze bardziej nie chciałabym słyszeć każdej Jego myśli... Takie połączenie chyba więcej odbiera w związku niż daje...

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Jeśli gdzieś znajdę tę książkę to z całą pewnością ją przeczytam, bo wydaje się naprawdę warta uwagi.

    Pozdrawiam cieplutko i ściskam :*
    M.
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka