sobota, 15 lipca 2017

Recenzja "Lokatorka" | JP Delaney


Lokatorka to książka,  o której słyszy się ostatnio dużo i to nie bez powodu. Wciągnęła mnie tak bardzo, że zanim się obejrzałam byłam już na ostatniej stronie. Od pewnego czasu żadna książka nie dostarczyła mi aż tylu emocji. Już na wstępie mogę wam powiedzieć, że nie żałuję ani jednej chwili spędzonej wraz z tą pozycją. 


Emma i Jane to dwie kobiety, które łączy jedna rzecz-  dom przy Folgate Street 1. Zaprojektowany został przez przystojnego architekta, który umieścił w nim wszelkie wygody, m.in. dostosowywanie światła do pory dnia i roku, czy ustawianie idealnej temperatury wody.  Każdy kto chce w nim zamieszkać musi zaliczyć test psychologiczny, który ma na celu poznanie nowego lokatora.  Do tego każdy, kto zostaje nowym mieszkańcem musi wyrzec się wielu rzeczy.  Zarówno Emmie, jaki i Jane udaje się zostać jego lokatorkami, lecz ta pierwsza już nie żyje. Umarła dokładnie w tym domu. Jane postanawia dowiedzieć się  więcej o śmierci poprzedniczki, ponieważ czuje, że to nie był wypadek. Czy ma rację? Czy drążąc ten temat nie ściąga  na siebie niebezpieczeństwa? Okazuje się, że obie dziewczyny wyglądają niemal identycznie, ale czy to zwykły zbieg okoliczności?

Głowni bohaterowie są wykreowani w bardzo dobry sposób. Emma jest kobietą, która wbrew pozorom potrafi o siebie zadbać, a Jane jest stanowcza w swoich decyzjach i wie czego chce. Właściciel domu to postać, która mnie zaintrygowała. Edward, bo tak ma na imię bohater, jest postacią złożoną i trudną w zrozumieniu. Kontroluje życie lokatorek, nie przyjmuje sprzeciwów, a do tego jest pełen swoich małych obsesji. 

"Edward rzadko czyta dla przyjemności. Kiedyś zapytałam go o to i odpowiedział mi, że nie lubi, gdy druk na dwóch sąsiadujących stronach nie układa się symetrycznie"

Książka jest napisana raz z perspektywy jednej kobiety, a raz drugiej. Nie przeszkadzało mi to w czytaniu, a wręcz przeciwnie, sprawiło, że książka była jeszcze ciekawsza. Akcja toczy się w niesłychanie szybkim tempie i zapewnia czytelnikowi wiele skrajnych emocji. Napięcie podczas czytania towarzyszyło mi aż do ostatniej strony. Naprawdę wielu rzeczy się nie spodziewałam przez co nieraz byłam w niemałym szoku. O książce byłoby można pisać więcej, ale najlepiej czyta się ją, gdy nie wie się o niej zbyt wiele. W tej kwestii musicie zaufać mi na słowo. Lokatorka to zdecydowanie jeden z lepszych thillerów jakie czytałam. Gorąco polecam. Zapewniam was, że z trudem się od niej oderwiecie, o ile w ogóle zdołacie to zrobić. 


Za książkę serdecznie dziękuję



7 komentarzy :

  1. Nie przepadam za thrillerami i po tą pozycję raczej nie sięgnę. Świetna recenzja, czekam na kolejne! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu mam ochotę pobiec do sklepu i wreszcie kupić i przeczytać tą książkę 😂 Za dużo pozytywnych opinii 😂

    Pozdrawiam
    adventureinthelibrary.blogspot.com ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie aż tak bardzo nie zachwyciła ta książka, ale zapewne należę do mniejszości ☺️ Chyba za dużo thrillerów już przeczytałam i ten mnie niczym nie zaskoczył niestety ��

    Pozdrawiam
    roksa-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo, iż widziałam wiele pozytywnych opinii jakoś nie ciągnie mnie do tej książki :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/07/41-i-42-recenzja-dom-i-umys-edward.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama z chęcią niedługo sięgnę po książkę. Mam nadzieję, że i mi dostarczy tyle emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam thrillery i z chęcią sięgnę po tę książkę, zwłaszcza po Twojej recenzji.

    Pozdrawiam cieplutko i ściskam :*
    M.
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka